Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wystarczy jeździć

Redakcja
W akcji oświęcimianin Petra Tabaczek Fot. Dorota Dusik
W akcji oświęcimianin Petra Tabaczek Fot. Dorota Dusik
1-0 Pasiut 10, 1-1 Wojtarowicz 17, 2-1 Pasiut 23, 2-2 A. Kowalówka 49, 2-3 Piotrowski 65, karny.

W akcji oświęcimianin Petra Tabaczek Fot. Dorota Dusik

EKSTRAKLASA HOKEJA. Aksam Unia Oświęcim - ComArch Cracovia 2-3 po karnych (1-1, 0-1, 1-0, 0-0)

Sędziował: Maciej Pachucki (Gdańsk). Kary: 8-10 minut. Widzów: 1500.

Aksam Unia: Zborowski - Gabryś, Piekarski, Krajci, Modrzejewski, Rziha - Gallo, A. Kowalówka, Klisiak, Tabaczek, Wojtarowicz - Dronia, Połącarz, Radwan, S. Kowalówka, Stachura oraz Adamus, Jakubik, Sękowski, Wilczek.

Cracovia: Radziszewski - Kłys, Wajda, D. Laszkiewicz, Pasiut, L. Laszkiewicz - P. Noworyta, Landowski, Piotrowski, Biela, Bryła - Dulęba, Simka - Martynowski, Słaboń, Kostuch - Witowski, Dworzak, Rutkowski oraz Hoda.

W pierwszej części oba zespoły starały się przede wszystkim nie stracić gola, więc okazją do jego zdobycia były przewagi. Taka okazja trafiła się przyjezdnym w 9 min, kiedy na odpoczynek odesłany został Dronia, ale na ławce był ledwie 25 s, bo Pasiut wykorzystał podanie zza bramki młodszego braci Laszkiewiczów. Wyrównał Wojatarowicz, który uderzył w bliższe "okienko".

Druga partia rozpoczęła się dobrze dla gości, bowiem Pasiut wykorzystał fakt, że Zborowski był nieco zasłonięty, więc miejscowi po raz kolejny musieli gonić wynik. Wreszcie potężnym strzałem spod niebieskiej linii wyrównał Adrian Kowalówka (ładne rozegranie Krajciego z Rzihą) i miejscowi starali się iść za ciosem. Minutę później Radwan z bliska omal nie wepchnął krążka do siatki, a 54 min popisał się filmową akcją, mijając kilku rywali, ale był faulowany, więc sędzia przyznał miejscowym karnego. - Zawodnik gospodarzy został zahaczony w momencie oddania strzału, w sytuacji sam na sam, więc decyzja sędziego była jak najbardziej prawidłowa - ocenił Krzysztof Rzerzycha, krakowski kwalifikator z ramienia PZHL. Do krążka podjechał sam poszkodowany, ale posłał go obok "okienka". Po kolejnych kilkunastu sekundach Krajci miał już przed sobą pustą bramkę po dograniu Rzichy, ale Radziszewski końcem łyżwy odbił "gumę".

W ostatniej minucie goście ruszyli ostro do przodu, chcąc porwać pełną pulę. W sytuacji sam na sam znalazł się Pasiut, ale Zborowski cudem wybronił. W dogrywce to przyjezdni byli stroną atakującą i w 61 min znowu szczęścia zabrakło Pasiutowi. Jednak w 64 min Krajci był bliski uszczęśliwienia miejscowych, lecz "Radzik" był na posterunku. Zatem karne!

Rozpoczął Piotrowski, który wepchnął krążek do siatki, choć wydawało się, że Zborowski obronił. W odpowiedzi pomylił się Kracji. Z kolei w drugiej parze Leszek Laszkiewicz uderzył obrok bramki, a Sękowski w Radziszewskiego. Ostatnia seria to pudła Pasiuta i Rzihy.

Oświęcimianie po meczu długo nie mogli uwierzyć, że przegrali to spotkanie, bowiem wypracowali w nim sporo doskonałych pozycji bramkowych. - Hokej nie polega na tym, żeby jeździć i stwarzać sytuacje bramkowe, tylko trafiać do siatki - Rudolf Rohaczek, trener krakowian, przypomniał starą sportową maksymę.

Jerzy Zaborski

ZDANIEM TRENERÓW

Ladislav Spišiak, Aksam Unia:

- Popełniliśmy więcej błędów w obronie niż w Krakowie, a skuteczność też nie byłą naszą mocną stroną.

Rudolf Rohaczek, Cracovia:

- Zagraliśmy konsekwentnie, a gole straciliśmy po własnych błędach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski