W klubie nikt nie zakładał, że zespół, który był beniaminkiem, zajdzie tak wysoko. Z drugiej strony pozostał ogromny żal, bo ekstraklasa była na wyciągnięcie ręki.
Ten sezon zaczął się dla drużyny bardzo dobrze, ponieważ wywalczyła ona mistrzostwo Polski AZS. Potem przyszły pierwsze zwycięstwa w pierwszej lidze, ale nadal nikt nie zakładał, że drużyna zajdzie tak daleko. – _Naszym celem było utrzymanie w pierwszej lidze. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest wiele drużyn, które dysponują większym budżetem od nas _– mówi trener AZS PK Wojciech Radzikowski.
Zbudowana niemal od nowa drużyna wygrywała mecz za meczem i sezon zasadniczy zakończyła na pierwszym miejscu w tabeli. Po kontuzji zespół wzmocniła rutynowana Anna Wielebnowska i także w finałowej grupie AZS Politechnika Korona zajął pierwsze miejsce. Jako najlepsza drużyna w I lidze, zespół przystępował do meczów play-off z JAS FBG Sosnowiec.
– Zwłaszcza w pierwszym meczu w Krakowie dziewczęta sparaliżowała presja zawodów. Tak naprawdę, to w całym sezonie wyraźnie przegraliśmy tylko z Politechniką Gdańską. W tym meczu byliśmy wyraźnie słabsi, w pozostałych traciliśmy punkty na własne życzenie – dodaje szkoleniowiec AZS PK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?