Jarosław Gowin podczas inauguracji Szkoły Liderów Politycznych Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera Fot. Anna Kaczmarz
UCZELNIE. Kompletną klapą zakończyła działalność krakowska szkoła, która miała kształcić elity polskiego życia politycznego.
O tym, że przy krakowskiej Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Tischnera, której rektorem jest poseł Gowin, powstaje Szkoła Liderów Politycznych, po raz pierwszy wspomniał Kazimierz Marcinkiewicz na konferencji, zorganizowanej w... Sejmie. Temat natychmiast podchwyciły media, a szkoła jeszcze przed dniem oficjalnego rozpoczęcia rekrutacji zdołała zgromadzić sporą grupę chętnych. Ostatecznie na studia zapisało się 40 osób, choć organizatorzy liczyli na 60. Czesne za rok nauki było, jak na krakowskie warunki, dość wysokie i wynosiło 6,5 tys. zł, ale połowa rocznika otrzymała stypendia w wysokości ok. 5 tys. zł.
Organizatorów studiów zawiedli zresztą nie tylko studenci. Nie dopisali wykładowcy. Pierwszy z udziału w projekcie wycofał się poseł PiS Jarosław Kaczyński, oburzony faktem - jak się wyraził - "komercjalizacji Sejmu". Jego zdaniem Gowin z Marcinkiewiczem wykorzystali salę konferencyjną w Sejmie, by zareklamować szkołę.
Swoją wiedzą mieli dzielić się ze studentami SLP również Adam Bielan, Jan Rokita, Grzegorz Schetyna, Dariusz Karłowicz czy Jerzy Buzek. Żaden z nich nie pojawił się jednak na zajęciach.
Tego ostatniego studenci mogli sobie za to obejrzeć na żywo podczas wyjazdu do Brukseli.
- Wyszedł z obrad komisji i od razu otoczył go tłum dziennikarzy - opowiada jeden z absolwentów.
Zamiast tego przyszli liderzy polityczni mogli przez moment porozmawiać z eurodeputowanym Bogusławem Sonikiem.
Z kolei Kazimierz Marcinkiewicz, który był opiekunem merytorycznym studiów i miał prowadzić zajęcia z ekonomii, zaszczycił studentów swoją obecnością zaledwie dwukrotnie. Jednak, co do tego sami studenci mają pewne wątpliwości.
- Były premier Marcinkiewicz na pewno wygłosił wykład inauguracyjny, a potem chyba jeszcze jeden - usiłuje sobie przypomnieć Maciej Zajkowski, jeden z absolwentów szkoły, który jednak próbuje wytłumaczyć tych nieobecnych: - Materia studiów związana była z polityką, a jak wiadomo, nie wszystko, co związane z polityką, musi się do końca sprawdzać.
Z kolei przedstawiciele szkoły tłumaczą nieobecność wielu wcześniej zapowiadanych wykładowców "problemami organizacyjnymi".
Z tego też względu, po wykształceniu jednego rocznika liderów, szkoła przestała istnieć. Na ten rok akademicki nie przeprowadzono już naboru. Prawdopodobnie nie będzie go też w przyszłości.
- Nie było też dużego zainteresowania tymi studiami - przyznaje Agata Motyl, rzeczniczka prasowa WSE.
Nieoczekiwanie jednak szkoła zyskała naśladowców. Podobna placówka od września tego roku działa w Białymstoku. To Akademia Spraw Publicznych, która powstała przy jednej z tamtejszych fundacji. Jej celem jest kształcenie przyszłych elit samorządowych.
- Przejęliśmy ducha krakowskiej SLP - nie kryje Adam Dębski, inicjator powstania akademii i jednocześnie absolwent krakowskich studiów dla liderów politycznych.
Wśród wykładowców ASP znaleźli się m.in. poseł PiS Krzysztof Jurgiel, poseł PO Damian Raczkowski, senator PiS Jan Dobrzyński, a także prezydenci Białegostoku i Suwałk. Jeden z wykładów wygłosił też Jarosław Gowin.
Poprosiliśmy posła Gowina o komentarz. Uznał, że nie będzie się wypowiadał na temat studiów, których już nie ma.
ANNA KOLET-ICIEK
Rozpoznawanie potencjału przywódczego
Szkoła Liderów Politycznych postawiła sobie ambitny cel. Chciała wykształcić przyszłe elity polskiego życia politycznego i publicznego. Szkoła miała też wypełnić "edukacyjną lukę w polskiej polityce i życiu publicznym". Program studiów obejmował m.in. zajęcia z rozpoznawania potencjału przywódczego, technik prezentacji i autoprezentacji, ekonomii politycznej, funkcjonowania państwa i zarządzania oraz etyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?