W konfrontacji lidera z outsiderem łatwo wskazać faworyta. Jednak w Kętach wychodzą z założenia, że trzeba zagrać po prostu na ludzie. Każdy wygrany set usatysfakcjonuje podopiecznych trenera Marka Błasiaka.
- Zawsze powtarzam, że dla nas najważniejsze jest zdobywanie punktów z innymi zespołami z dolnych rejonów tabeli, ale to nie oznacza, że u lidera mamy tylko poprosić o najniższy wymiar kary - tłumaczy kęcki szkoleniowiec. - Zawsze jest nadzieja na poprawę miejsca w strefie spadkowej tabeli, żeby potem z jak najkorzystniejszej pozycji przystąpić do rozgrywek play-out. To jednak jest dalsza perspektywa. Na razie koncentrujemy się na spotkaniu w __Suwałkach.
Kęczanie mają na koncie osiem kolejnych porażek. Jednak w dwóch ostatnich meczach zaprezentowali zwyżkę formy. Nie przegrywają już do zera. Dwie kolejki temu ugrali seta w Wałbrzychu, a przed tygodniem zdobyli nawet punkt pocieszenia, przegrywając u siebie po pięciosetowej walce ze Stalą Nysa.
- Na początku sezonu, w Szczecinie, też nikt na nas nie stawiał, a tymczasem wygraliśmy po pięciosetowej walce, z rywalem mającym aspiracje do __awansu - przypomina Marek Błasiak. - Dopóki piłka w __grze, wszystko jest przecież możliwe...
Trener ma świadomość, że jego zespół, chcąc zdobywać punkty, musi grać lepiej. Jeśli już osiągnie satysfakcjonująca formę, nie może schodzić poniżej pewnego poziomu. - Właśnie kolejnymi meczami musimy budować formę - _przypomina Błasiak. - Najpierw musimy poprawić technikę, potem zacząć wygrywać sety, więc w końcu przyjdzie pora na zwycięstwa w _meczach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?