MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie zamierzam sobie włożyć na plecy wszystkich oczekiwań

Redakcja
Kamil Stoch FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Kamil Stoch FOT. ANDRZEJ BANAŚ
- Co jest większym sukcesem - złoty medal mistrzostw świata w skokach narciarskich czy strzelenie czterech goli najlepszej klubowej drużynie w historii piłki?

Kamil Stoch FOT. ANDRZEJ BANAŚ

Rozmowa z KAMILEM STOCHEM, mistrzem świata w skokach narciarskich.

- Dla mnie osobiście oczywiście medal - bo to ja go zdobyłem. A dla kibiców? Niech oni sami ocenią. Ja nie chcę dać się wciągnąć w takie porównania.

- Nie lubi Pan piłki nożnej?

- Lubię. Jak tylko mogę, oglądam mecze - zwłaszcza Liverpoolu, którego jestem kibicem. W sobotę z kumplami oglądaliśmy wspólnie mecz The Reds. Zawsze tak robimy, jak jest okazja. Ale nie mogę powiedzieć, że jestem jakimś zagorzałym fanem futbolu. Oglądam reprezentację, oglądam też siatkówkę, piłkę ręczną, Formułę 1, słowem - jestem normalnym kibicem. Interesuję się każdym sportem, w którym Polacy mają coś do powiedzenia.

- Nasi piłkarze awansują na mundial?

- Szczerze mówiąc, aż tak się nie znam. Nie wiem za bardzo, jaka jest sytuacja w tabeli. Jedno, co mogę powiedzieć, to że krytyka na pewno im nie pomoże. Dlatego jeśli ktoś uważa się za kibica reprezentacji, niech ją wspiera z całych sił, bez względu na to, jakie wyniki osiąga.

- Bolą Pana opinie tych, którzy deprecjonują wartość wyników w skokach, przypominając, że na nartach lata wąska grupa ludzi z ledwie kilku krajów na świecie?

- W ogóle nie przejmuję się takimi opiniami. Dla mnie ważne jest, kto uważa, że skoki są ważne i fajne. Tych ludzi jest mnóstwo - jakieś kilka milionów. A sport jest tak różnorodny, że każdy może wybrać sobie taki, jaki mu odpowiada. Ja się cieszę, że w skokach nikt nikogo nie wygwizduje, że polscy kibice wspierają też skoczków z innych krajów. To jest naprawdę świetne.

- Wy na skoczni też się lubicie?

- Tak. Jesteśmy zgraną paczką. Jest naprawdę duży szacunek między zawodnikami. Nie ma żadnej zawiści, tylko sportowa rywalizacja i radość, gdy komuś coś wyjdzie.

- Niemożliwe. I nikt nie zadziera nosa, nie stoi z boku?

- Największe gwiazdy są najfajniejsze. Gregor Schlierenzauer to supergość.

- Dziennikarze zajmujący się skokami uważają, że ostatnio "sodówka" mu jednak zaczyna uderzać do głowy...

- Ja tego absolutnie nie zauważyłem.

- Puchar Świata czy złoto igrzysk olimpijskich - co Pan woli?

- W ogóle nie chcę w ten sposób rozmawiać. Nie zamierzam dać sobie włożyć na plecy tych wszystkich oczekiwań. Zdaję sobie sprawę, że one są. Wiem, że stać mnie na dobry wynik. Ale nie chcę o tym mówić. Jeszcze raz powtórzę - interesują mnie wyłącznie dobre skoki.

- Jak Pan spędza czas po sezonie?

- Nie mam za wiele czasu na odpoczynek. Staram się spędzać jak najwięcej czasu z żoną. Lubię poczytać, sprawdzić nowości w grach komputerowych. Tak naprawdę to ta niedziela (tego dnia odbyła się rozmowa - przyp. red.) to moja pierwsza naprawdę wolna chwila, gdy nie muszę się z nikim spotkać, nigdzie jechać, mogę spokojnie zjeść z żoną obiad.

- Wyjazd z reprezentacją do Egiptu nie był wypoczynkowy?

- Był. Mieliśmy tydzień na prawdziwe leniuchowanie. Nurkowaliśmy, opalaliśmy się, graliśmy w siatkę na plaży. Generalnie każdy robił, co chciał. To był świetny pomysł z tym wyjazdem, ale to był jednak obóz kadry.
- Kiedy początek przygotowań do nowego sezonu?

- Szczegóły planu przygotowań mamy poznać na początku czerwca. Na razie nie chcę o tym myśleć. Mogę tylko obiecać, że będziemy pracować jeszcze ciężej niż przed poprzednim sezonem, tak by w Soczi być pewnym, że zrobiliśmy wszystko, co było można.

Rozmawiał ROBERT MAŁOLEPSZY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski