Zdaniem Wiesława Antosa ze związków zawodowych w szpitalu nie zdałoby egzaminu zlecenie sprzątania prywatnej firmie Fot. Aleksander Gąciarz
Kilka tygodni temu takie rozwiązanie było na serio brane pod uwagę. Kierownictwo szpitala posługiwało się dwoma zasadniczymi argumentami. Po pierwsze - wysokimi kosztami zatrudniania 82 osób. Do tego, ze względu na urlopy i zwolnienia chorobowe, dochodziła konieczność częstego zlecania części zadań osobom z zewnątrz. Kwestia druga to niezadowalająca jakość świadczonych usług. Czystość na terenie obiektu, zwłaszcza po weekendach, budzi wiele zastrzeżeń.
Przy zatrudnieniu firmy zewnętrznej te problemy miały zniknąć. Przeciwko takiemu rozwiązaniu zaprotestowały jednak szpitalne związki zawodowe. Ich przedstawiciele argumentują, że salowe nie tylko dbają o czystość, ale są ogromną pomocą przy obsłudze pacjentów. - Jak przyjedzie firma, to posprzątają i pojadą. Obsługa pacjentów nie będzie nikogo obchodzić - tłumaczyli na ostatnim posiedzeniu Rady Społecznej szpitala. Zdaniem Wiesława Antosa podobne rozwiązania stosowano już w innych szpitalach i nie zdało to egzaminu.
To właśnie sprzeciw związkowców był najważniejszym powodem, dla którego dyrekcja odstąpiła od swoich planów. Nie znaczy to jednak, że w kwestii organizacji sprzątania obiektu nic się w najbliższym czasie nie zmieni. - Rozwiązania były dwa. Albo zlecamy usługi firmie zewnętrznej, albo - dla oszczędności - redukujemy liczbę osób zatrudnionych w tym dziale - mówi Janina Dobaj. W efekcie od 1 stycznia 2010 r. w szpitalu będzie zatrudnionych o około 15 osób mniej. Zwolnienia w pierwszej kolejności dotkną pracowników zatrudnionych na podstawie umów czasowych.
Pozostaje w tej sytuacji tylko zadać pytanie: skoro przy zatrudnieniu na poziomie 82 osób porządek w szpitalu pozostawiał wiele do życzenia, co będzie, gdy personel zostanie pomniejszony o kilkanaście osób? - Mimo wszystko mam nadzieję, że sytuacja się poprawi. Liczę, że nastąpi mobilizacja pozostałego personelu. W tej chwili zatrudnienie jest zbyt wysokie i jeden ogląda się na drugiego. Po redukcji każdy będzie odpowiedzialny za konkretny odcinek i z niego rozliczany - mówi Janina Dobaj.
(ALG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?