Nie zawsze może być kawior

Marek Bartosik
Marek Bartosik
Pojawia się coraz więcej głosów przedsiębiorców zatroskanych o swoje firmy. Mówią, że jak zamknęli restauracje, kina czy sklepy, to skąd mają wziąć pieniądze na ZUS, pensje pracowników, podatki. I wyglądają natychmiastowej pomocy. W kilkadziesiąt godzin po ogłoszeniu ograniczeń.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Jakoś nikt, ani drobny sklepikarz, ani żaden bogaty przedsiębiorca, nie powie publicznie: Ok. sytuacja jest trudna, ale przez ostatnie lata korzystaliśmy z prosperity, firma ma nagromadzone zapasy. Nasi pracownicy nie muszą więc martwić się o wypłaty. Kilkanaście tygodni, czy kilka miesięcy jakoś wytrzymamy.

Głosów w tym duchu nie słychać. Natomiast wołanie o pomoc rządu rozlega się jak zawsze w podobnej sytuacji bo widać w biznesie jak w rolnictwie: jak nie susza, to powódź, albo inna plaga.

Oczywiście jest wielu biznesmenów w trudnej sytuacji, bo na przykład zaryzykowali i zainwestowali wszystko, co mieli w interes, którego teraz nie mogą rozkręcić, a kredyty trzeba spłacać. Inni nie mogą zrealizować zamówień, bo pracownicy ukryli się w domach przed kwarantanną, albo do produkcji brakuje materiałów, które utknęły gdzieś na granicach. Takich powodów może być mnóstwo.

Ale nie zapominajmy, że generalnie przedsiębiorcom - niezależnie od kłód, jakie ostatnio rzuca im pod nogi władza - od lat wiedzie się świetnie, czego symboliczne dowody widać na ulicach Krakowa czy Małopolski. Coraz więcej ludzi biznesu w rozpaczliwej pogoni za kosztami, bierze w leasing różne volva, porscha i mercedesy.

Z drugiej strony pandemia to sytuacja bezprecedensowa. Nie oszukujmy się: za to, że siedzimy w domach i za mobilizację służb państwowych będziemy musieli wszyscy zapłacić. Najpewniej wzrostem inflacji, która zje jeszcze więcej naszych oszczędności.

Doświadczenie koronawirusa nie spada jednak na Europę tak wyniszczoną wielką wojną jak epidemia hiszpanki sto lat temu. Nie spada też na Polskę na przykład z 1945 czy 1989 roku, ale na kraj, który od 30 lat szybko się rozwijał, a jego obywatele się bogacili, mnóstwo z nich w sposób niewiarygodny. Wielu z nich stać na to, by melancholijnie sobie powiedzieć: Nie zawsze może być kawior. Przynajmniej na razie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Tak jest. Na kilka dni wrócimy do ośmiorniczek i wrzucimy w koszty biznesu. Ale z wódy za 12 milionów za flachę nie zrezygnujemy choćby państwo zwróciło nam tylko część strat. No bo panie jak żyć (bez takiego kapitalizmu).

Ciekawe jak długo narody będą tolerować tych bandziorów zabierających ludziom normalne życie by oni mieli zamki pałace wille i całą planetę na pstryknięcie palcami?!

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski
Dodaj ogłoszenie