Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zmieniamy filozofii

Rozmawiał Piotr Pietras
Trener Piotr Mandrysz w zespole z Niecieczy pracuje od stycznia 2014
Trener Piotr Mandrysz w zespole z Niecieczy pracuje od stycznia 2014 Fot. GRZEGORZ GOLEC
Rozmowa z PIOTREM MANDRYSZEM, trenerem zespołu piłkarskiego Termaliki Bruk-Betu

– Zespół Termaliki Bruk-Betu od pierwszej do ostatniej kolejki jesiennej części sezonu przewodził w tabeli I ligi. Czy to oznacza, że konsekwentnie zmierzacie do celu, jakim jest ekstraklasa?

– Przez całą rundę jesienną oraz dwa mecze rozegrane awansem z wiosny cały czas koncentrowaliśmy się na kolejnych spotkaniach i dzięki temu osiągnęliśmy satysfakcjonujący nas wynik. Pierwsze miejsce w tabeli, jakie zajmujemy po tej części sezonu, samo sugeruje, że wiosną będziemy walczyli o awans do ekstraklasy. Na pewno nie zmienimy jednak naszej filozofii i nadal będziemy koncentrowali się na najbliższym meczu. Znam bowiem wielu trenerów, którzy w trakcie rozgrywek sporo mówili, ale w efekcie wyniki mieli średnie. Osobiście wolę skoncentrować się na pracy, wtedy szansa na osiągniecie dobrego wyniku jest dużo większa.

– Sezon rozpoczęliście rewelacyjnie i po 9. kolejce mieliście aż 9 punktów przewagi nad trzecim w tabeli zespołem GKS-u Katowice. Co się stało, że roztrwoniliście cały ten dorobek?

– Nie do końca roztrwoniliśmy, gdyż jesienną część sezonu zakończyliśmy z trzypunktową przewagą nad rywalami. Zawsze wynik mógł być lepszy, ale w trakcie rundy każdy zespół ma słabszy okres gry. My taki mieliśmy w październiku, choć tak naprawdę to zagraliśmy jeden słabszy mecz, z Wisłą Płock.

– Co sprawiło, że w październiku zespół grał słabiej?

– Głównym powodem był uraz Bartłomieja Smuczyńskiego oraz choroba Jakuba Biskupa. Pierwszy ze względu na uraz kolana na dłużej wypadł ze składu, Kuba w wielu meczach grał na tabletkach przeciwbólowych, nie był w pełni zdrowy. Bez tych dwóch skrzydłowych nasza siła ofensywna wyraźnie osłabła i niestety od razu odbiło się to na wynikach drużyny.

– Jakich zawodników ma Pan jeszcze na myśli?

– Przede wszystkim Darka Jareckiego, który jest jednym z najlepszych lewonożnych graczy w pierwszej lidze. Niestety, od początku sezonu nękały go przeróżne kontuzje. Od początku rozgrywek nie w pełni zdrowy był również Mateusz Kupczak, który jest z kolei zdecydowanie najlepszym naszym zawodnikiem w odbiorze piłki w środku pola. Mateusz miał problemy z barkiem i teraz czeka na operację.

– Chcąc walczyć o awans do ekstraklasy, ma Pan na uwadze wzmocnienie składu?

– Oczywiście, że myślę o wzmocnieniach. Nie mam ich w planie może zbyt dużo, ale są to te najbardziej potrzebne drużynie. Przede wszystkim potrzebny nam jest solidny zawodnik młodzieżowy, który może zastąpić Smuczyńskiego, bowiem nie zagra on już do końca sezonu. Chcemy także wzmocnić rywalizację na pozycjach Tomka Foszmańczyka i Kuby Biskupa. Należy podkreślić, że gracze, którzy mieliby przyjść do naszej drużyny, muszą prezentować wyższy poziom sportowy niż nasi zawodnicy. Wtedy taka rywalizacja ma sens. Na wszystkie ewentualne transfery musi oczywiście wcześniej wyrazić zgodę właściciel i zarząd klubu.

– Jak wygląda sytuacja z ewentualnymi ubytkami w składzie?

– Jest zagrożenie, że możemy stracić dwóch obrońców – Kubę Czerwińskiego i Bartka Kopacza. Ostatnio sporo czasu spędziłem na indywidualnych rozmowach z tymi graczami, starając się ich przekonać do pozostania w zespole. Kopacz, mimo że może w zimie wrócić do Górnika Zabrze, zapewnił mnie, że nadal chce grać w naszej drużynie. Wierzę, że Czerwiński także pozostanie z nami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski