Górnik - Śląsk. Postacią numer 1 tego meczu był Prejuce Nakoulma (z lewej), który zdobył dwa gole dla zabrzan FOT. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
KGHM Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 2:2 (1:1)
1:0 Papadopulos 36, 1:1 Saganowski 44, 2:1 Jeż 58, 2:2 Saganowski 78.
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Małkowski - Łukasik, Kucharczyk. Widzów 9516.
Zagłębie: Gliwa - Widanow, Banaś, Tunczew, Nhamoinesu - Bilek - S. Pawłowski, Rakowski (85 Kowalski-Haberek), Jeż, M. Małkowski (78 Lira) - Papadopulos (69 Sernas).
Legia: Kuciak - Rzeźniczak, Michał Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak - Łukasik (46 Furman) - Kosecki (60 Salinas), Radović, Ljuboja, Żyro (69 Kucharczyk) - Saganowski.
Dobra reklama polskiej ligi, szczególnie w drugiej połowie. - Próbowaliśmy stosować atak pozycyjny, a rywale kontratakowali i za każdym razem "śmierdziało" golem - komentował Marek Saganowski, który swój 250. występ w ekstraklasie uczcił dwoma golami i na tym poziomie ma ich w dorobku już 87. Sobotnie celne strzały 34-letniego napastnika, który niedawno wrócił do reprezentacji Polski, padły po dobrych podaniach Miroslava Radovicia.
W Zagłębiu wyróżniał się Szymon Pawłowski. To po jego centrze kapitalną bramkę, swoją pierwszą w Polsce, zdobył Michal Papadopulos - Czech, który lata temu terminował w londyńskim Arsenalu.
Pawłowski napędził też drugą golową akcję lubinian, po której drugi raz w sobotę objęli prowadzenie. - Jestem zadowolony z podejścia zawodników do meczu, ponieważ toczyli oni nieustanną walkę o zwycięstwo - pochwalił swój zespół Pavel Hapal, trener Zagłębia.
11 miesięcy temu Hapal zastąpił w Lubinie Jana Urbana - dziś szkoleniowca Legii. - W Zagłębiu pojawiła się podobna sytuacja, jak za mojej kadencji. Po dobrej rundzie apetyty zostały pobudzone, a zdecydowanie łatwiej jest bić się o utrzymanie - mówił w sobotę Urban.
Lechia Gdańsk - Lech Poznań 2:0 (1:0)
1:0 Wiśniewski 33, 2:0 A. Traore 89.
Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Kaniewski, Wiśniewski, Ricardinho - Henriquez, Możdżeń, Murawski. Widzów 17 362.
Lechia: Kaniewski - Janicki, Madera, Bieniuk, Piotr Brożek - Ricardinho (69 Kacprzycki), Surma, Pietrowski, Machaj (90 Andreu), Wiśniewski (85 Grzelczak) - A. Traore.
Lech: Burić - Ceesay, Wołąkiewicz (16 Kamiński), Arboleda, Henriquez - Możdżeń (61 Reiss), Murawski, Trałka, Bereszyński, J. Wilk - Ślusarski (79 Ubiparip).
- Od kiedy zostałem trenerem w ekstraklasie, a stało się to w 1994 roku, nigdy nie przegrałem z Lechem - podkreślił szkoleniowiec Lechii Bogusław Kaczmarek. - W tym spotkaniu zagraliśmy nie tylko bardzo ambitnie, ale również wyjątkowo mądrze. Zawodnicy sporo dali z serca i wątroby, ale nie zapomnieli użyć także szarych komórek - dodał.
Oba gole padły w sytuacjach, gdy strzelcy stali tyłem do bramki. Na 1:0, po dośrodkowaniu Mateusza Machaja z rzutu wolnego, główkował Piotr Wiśniewski. Ozdobą spotkania, tej kolejki, a może i całego sezonu, była jednak piękna przewrotka Abdou Traore na 2:0.
- Każda passa się kiedyś kończy i po 18 meczach bez porażki w końcu przegraliśmy - westchnął Mariusz Rumak, trener lechitów, którzy nie wykorzystali okazji, by wdrapać się na szczyt tabeli.
Pogoń Szczecin - Jagiellonia
Białystok 1:1 (0:0)
1:0 Akahoshi 56, 1:1 Dzalamidze 87.
Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce). Żółte kartki: Pietruszka, Kolendowicz - Ukah, Bandrowski, Pazdan. Widzów 7000.
Pogoń: Janukiewicz - Frączczak, Dąbrowski, Hernani, Pietruszka - Budka, Akahoshi, Rogalski, Andradina (68 Mosnikov), Kolendowicz (90 R. Wiśniewski) - Djousse (31 Zwoliński).
Jagiellonia: Słowik - Norambuena, Pazdan, Ukah, Pejović - Tymiński, Bandrowski - Kupisz (66 Gajos), R. Grzyb (90 A. Dźwigała), Dzalamidze - Plizga (66 Tarnowski).
Łukasz Tymiński miał jedno zadanie: wyłączyć z gry Ediego Andradinę. I udało mu się to doskonale. - Edi jest naszym motorem napędowym. Staraliśmy się, by grę prowadzili inni zawodnicy, jednak nie bardzo to wychodziło - przyznał trener Pogoni Artur Skowronek.
Mimo to szczecinianie byli bliscy zwycięstwa. W tę stronę pokierował ich Takafumi Akahoshi. 26-letni Japończyk, coraz śmielej poczynający sobie w ekstraklasie, łatwo ograł Michała Pazdana i huknął z 14 m.
Jagiellonia, choć grała bez Tomasza Frankowskiego (kontuzja) i Euzebiusza Smolarka (pauza po czerwonej kartce), lepiej budowała swoje akcje i w końcu przyniosło to efekt. Na sam koniec trenerzy Tomasz Hajto i Dariusz Dźwigała wypuścili w bój... syna tego drugiego - 17-letniego debiutanta Adam Dźwigałę.
Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 4:1 (1:1)
0:1 Ćwielong 13, 1:1 Kwiek 37, 2:1 Nakoulma 48, 3:1 Nakoulma 65, 4:1 Milik 75.
Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Pawelec, Elsner. Widzów 3000.
Górnik: Skorupski - Bemben, Danch, Szeweluchin, S. Gancarczyk (74 K. Nowak) - Olkowski, Przybylski, Kwiek (81 Oziębała), Iwan (78 Łuczak), Nakoulma - Milik.
Śląsk: Kelemen - Pawelec (70 Socha), Grodzicki, Jodłowiec, Spahić (58 Mraz) - Elsner, Kaźmierczak - Sobota, Mila, Ćwielong (88 Patejuk) - Ł. Gikiewicz.
Mistrz Polski, choć prowadził w tym meczu, musiał przełknąć bardzo gorzką pigułkę. - Drużyna sprawiała wrażenie zmęczonej, graliśmy ciężko, przegrywaliśmy indywidualne pojedynki z piłkarzami Górnika - przyznał Stanislav Levy, który poniósł pierwszą porażkę w roli trenera Śląska.
Katem wrocławian okazał się Prejuce Nakoulma. Reprezentant Burkina Faso grał kapitalnie. Był motorem akcji, po której padł wyrównujący gol, a w II połowie sam strzelił dwie bramki. Biegał, walczył, grał na nosie obrońcom Śląska. To był jego dzień.
PGE GKS Bełchatów - Korona Kielce 1:1 (1:0)
1:0 Wróbel 33, 1:1 Sobolewski 78 karny.
Sędziował Tomasz Garbowski (Kluczbork). Żółte kartki: Baran, Stachowiak, Wroński, Stulin, Lacić - Golański, Lisowski, Kijanskas. Czerwona kartka: Golański (81, uderzenie rywala). Widzów 1600.
Bełchatów: Stachowiak - Basta, Szmatiuk, Lacić, Sawala - G. Baran, Wacławczyk (69 Stulin) - Wroński (59 Michał Mak), Bożok, Kosowski - Wróbel.
Korona: Małkowski - Golański, Malarczyk, Stano, T. Lisowski - Lenartowski, V. Jovanović - Korzym (84 Kijanskas), P. Sobolewski, Sierpina (46 Janota) - Marcin Żewłakow (73 Zieliński).
Po pięciu porażkach GKS zdobył pierwszy punkt w tym sezonie, ale trener Kamil Kiereś już tego nie doczekał, po pięciu porażkach został zwolniony. Jednorazowo zastąpił go pracujący w klubie Jan Złomańczuk.
Mecze piątkowe
Polonia Warszawa - Widzew Łódź 3:1 (1:0)
1:0 Teodorczyk 23, 2:0 Wszołek 73, 2:1 Broź 74 karny, 3:1 Gołębiewski 83.
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Żółte kartki: Kokoszka, Brzyski - Phibel 2. Czerwona kartka: Phibel (90). Widzów 5000.
Polonia: Pawełek - Isidoro, Injac, Kokoszka, Cotra (80 Pazio) - Wszołek, Piątek, Yahiya, Brzyski - Dwaliszwili (62 Gołębiewski), Teodorczyk (87 Cani).
Widzew: Mielcarz - Ł. Broź, Phibel, Abbes, Bartkowski (66 Rybicki) - A. Bruno (37 J. Kowalski), Bartoszewicz (63 Stępiński), Dudek, Okachi, M. Kaczmarek - Ben Dhifallah.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Ruch Chorzów 1:2 (1:0)
1:0 Demjan 16, 1:1 Jankowski 68, 1:2 Piech 84.
Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Sokołowski, Chmiel, Koman. Widzów 3000.
Podbeskidzie: M. Bąk - M. Sokołowski, Byrtek, Piter-Bucko, Król - Chmiel, Łatka, Koman (81 Cohen), Sacha (64 P. Malinowski) - Adamek (54 Pawela), Demjan.
Ruch: M. Peskovic - Kikut, Stawarczyk, Sadlok, Szyndrowski - Smektała (60 Jankowski), M. Malinowski, Straka (62 Starzyński), Zieńczuk - Sultes - Piech (88 Djokić).
Dziś: Piast Gliwice - Wisła Kraków (18.30).
Tomasz Bochenek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?