Kuzynka pogorzelców, a jednocześnie ich sąsiadka Sylwia Pyrdek propaguje akcję zbiórki pieniędzy na odbudowę domu. To akcja powstała na zrzutka.pl, która założyła Anetą Konieczny-Wegrzyn, synowa pani Stanisławy. Obie panie podkreślają, że 12 grudnia by najgorszym dniem w życiu ponad 70-letniej pani Stasi i ponad 30-letniego pana Pawła. Stracili wszystko, dom spłonął, a z nim wszystko co mieli. Jeden dzień, który wywrócił cały Ich świat do góry nogami.
Tragiczny poniedziałek w Liszkach
To był poniedziałek. Paweł Węgrzyn jak zwykle poszedł do pracy. Jego mama pani Stasia, emerytka pojechała do lekarza. Na szczęście nie było ich w domu, gdy około godz. 14 w kuchni wybuchł pożar. Spłonęła kuchnia, poddasze, dach. Strażacy przyjechali ratować dom. To mały domek: kuchnia, dwa pokoje i łazienka. Prawie nic z niego nie zostało. Zalane ściany są do wyburzenia, być może stare fundamenty budynku też nie będą do wykorzystania - mówi Sylwia Pyrdek.
Mieszkańcy tego domu ocalili swoje życie, co najważniejsze, ale zostali tylko z tym, z czym wyszli 12 grudnia. Ze skromnego dobytku nie udało się ocalić prawie nic. Sytuacja tym gorsza, że dom był po remoncie. Pan Paweł dużym wysiłkiem finansowym i ogromnym nakładem swojej pracy wyremontował ten dom. Dbał o niego. A teraz go stracił.
Trwają dochodzenia co było przyczyną tego pożaru. Rodzina mówi, że mogło zapalić się od pieca lub sadzy w kominie, jakiejś iskry. Gaszenie tego budynku trwała kilka godzin. Do akcji zadysponowanych było siedem jednostek strażackich z OSP z gminy Liszki oraz PSP z Krakowa.
Życzliwi ludzie wspierają pogorzelców
Z pomocą natychmiast przyszli sąsiedzi. Zabrali pogorzelców na noc do siebie. Dali im miejsce na kilka dni. Tymczasem siostra pani Stasi z Kaszowa przygotowywała dla nich miejsce w swoim domu. Przyjęła ich tam na czas odbudowy domu.
W pomoc zaangażowali się sąsiedzi, rodzina, znajomi. Nie tylko dali schronienie, przyjęli pod swój dach zaraz po tragedii, ale pospieszyli ze wsparciem. Natychmiast zaczęli organizujemy najbardziej potrzebne rzeczy do codziennego użytku. Przynieśli ubrania, podstawowe naczynia, jedzenie, wszystko co niezbędne.
Zbiórka ruszyła od razu. Jej organizatorzy oszacowali, że będzie trzeba około 300 tys. zł. Na taką kwotę założyli zbiórkę. W ciągu tygodnia uzbierało się około 70 tys. zł.
Nie wiemy czy to wystarczy. Najpierw czeka nas rozbiórka wszystkiego. Potem odbudowa domu. Trudno powiedzieć na co nas będzie stać przy dzisiejszych cenach materiałów budowlanych. Nie wiemy w jakim tempie będzie można prowadzić tę zbiórkę. A czas nagli, bo ludzie nie mają domu - mówi pani Sylwia.
Marzenia o nowym domu
Marzy podobnie jak pogorzelcy, inni członkowie rodziny, przyjaciele, że jak tylko zima trochę odpuści, to zaczną prace. Wsparcie obiecali też strażacy z Liszek. Obecnie sprzedają kalendarze i połowę zysku z tej akcji chcą przekazać dla pogorzelców. jak mówią organizatorki zbiórki. Ludzi dobrego serca jest wielu, z życzliwością dopytują o sytuację pani Stasi i pana Pawła. Wspierają, wpłacają. Jest nadzieja, że wszyscy razem sprawią, że przed wakacjami dom będzie stał na nowo.
- Pomóżmy im się podnieść - apelują organizatorzy zbiórki.
Wsparcie dla pogorzelców
- Urok Ojcowskiego Parku Narodowego zimową porą. Tunel oszronionych drzew i sanie
- Najpiękniejsze zabytki powiatu krakowskiego wraz z gospodyniami trafiły do kalendarza
- Strefa aktywności gospodarczej w Miękini została otwarta. Firmy już kupują działki
- Na podium rankingu małopolskich gmin nieustająco Wielka Wieś i Zielonki
- Diabli Dół i Boża Wola. Nazwy małopolskich wsi, o których nie słyszeliście!
- Nietoperzowy Szlak. Nowa atrakcja turystyczna pod Krakowem
Jakie są sposoby walki z kryzysem energetycznym? Posłuchaj eksperta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?