Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne Beskidy. Goprowcy idą z pomocą

Piotr Subik
Fot. Wojciech Matusik
Góry. Przez kilka godzin ratownicy GOPR poszukiwali w partiach szczytowych Babiej Góry dwójki turystów z Katowic. Na szczęście udało się bezpiecznie sprowadzić ich na Markowe Szczawiny.

Zgłoszenie do GOPR dotarło w poniedziałek przed godziną 18. Turyści przez telefon komórkowy powiedzieli, że zgubili szlak w okolicach szczytu Babiej Góry (1725 m n.p.m.). Najpierw z pomocą ruszyli im goprowcy pełniący dyżur w schronisku na Markowych Szczawinach, a chwilę później kilkunastoosobowa grupa ratowników z Zawoi Markowej.

_– Warunki były bardzo trudne. Zamieć, a właściwie burza śnieżna ograniczała widoczność do kilku metrów, a temperatura spadła poniżej zera. Dodatkowo turyści znaleźli się poza zasięgiem sieci komórkowej i przez godzinę nie mieliśmy z __nimi żadnego kontaktu _– opowiada Patryk Pudełko z GOPR.

Po godzinie udało się znów nawiązać kontakt telefoniczny z zagubionymi, a chwilę później ratownicy odnaleźli ich w okolicy czerwonego szlaku. Byli zmęczeni i zmarznięci, ale w na tyle dobrej formie, że nie trzeba ich było zwozić saniami. Przy wsparciu goprowców zeszli do schroniska, skąd sprowadzono ich do Zawoi. Nie wymagali pomocy medycznej.

– To kolejni turyści, którzy wpadli w kłopoty, bo zbyt późno wyszli na szlak i w złych warunkach pogodowych nie byli w stanie sami wrócić z Babiej Góry – podkreśla Patryk Pudełko.

Na Markowych Szczawinach leżało wczoraj prawie 1,5 metra śniegu, wskutek wielkanocnych opadów przybyło go około 80 cm. Podobnie jest na całej Babiej Górze. Niebezpieczeństwo polega na tym, że nowy śnieg zalega na warstwie starego, który pokrył się tak zwaną lodoszrenią. A stąd tylko krok do zejścia lawiny na stromych stokach…

Z kolei pierwszy stopień zagrożenia lawinowego obowiązuje w Bieszczadach. Tam również ratownicy GOPR apelują o rozsądek podczas wędrówek po szlakach. Zwłaszcza że kilka dni temu doszło tam do tragedii.

W Wielki Piątek po południu, po prawie dobie poszukiwań, na Kopie Bukowskiej ratownicy GOPR i strażnicy graniczni znaleźli zwłoki 25-letniej turystki z Ustrzyk Dolnych. Dzień wcześniej po południu o jej zaginięciu w okolicach Halicza centralę GOPR zaalarmował pracownik bacówki pod Małą Rawką. Do późnego wieczora i od rana szukało jej ponad 50 osób. Niestety, kobieta zamarzła. Osobno znaleziono jej polar i buty.

– _Osoby, których organizm się wychładza, rozbierają się w niekontrolowanym odruchu. W pewnym momencie przestaje im być zimno, a __zaczyna być bardzo gorąco _– tłumaczy Edward Marszałek z GOPR w Bieszczadach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski