Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne miasto

Leszek Mazan
W sierpniu 1913 roku w należącym do arcyksięcia Franciszka Ferdynanda d’Este rewirze myśliwskim w Bluhnba-chu pokazał się biały koziołek, osobliwość niezwykle rzadka i chroniona od urodzenia: celny strzał do albinosa oznaczał dla strzelca rychłą śmierć. Ale następca tronu zlekceważył przepowiednię. Strzelił, trafił, po kilku miesiącach z myśliwego stał się zwierzyną.

W marcu 1914 roku na polecenie Franciszka Ferdynanda wysadzono skałę obok zamku Konopiszte w Czechach: arcyksiążę zamierzał rozbudowywać swą przyszłą (po rychłej, jak sądził, śmierci FJ I) letnią siedzibę. Odłamek bazaltu wpadł przez okno salonu, trafiając wielki portret arcyksiężny Zofii i robiąc dziurę w dolnej części gorsetu. Arcyksiężna, wezwawszy do Konopiszte opata praskiego klasztoru benedyktynów ojca Albana, oświadczyła zaniepokojonym przyjaciołom, że nie należy wierzyć w jakiekolwiek złe wróżby.

W kwietniu w decydującą fazę weszły przygotowania do wielkich manewrów wojskowych, planowanych od kilku miesięcy na terytorium austriackiej wtedy Bośni w dniach 23–28 czerwca 1914 roku. Miał w nich wziąć udział szef sztabu generalnego austro-węgierskich sił zbrojnych Franciszek Ferdynand z małżonką. Cesarz Franciszek Józef był temu absolutnie przeciwny (wywiad meldował o możliwych próbach zamachu). Ale Zofa była uparta: – Jedź, ja z tobą albo ty nie pojedziesz nigdzie. Przesądziła opinia zaprzyjaźnionego Berlina: następca tronu występujący w towarzystwie małżonki będzie – pisali Niemcy – lepiej strzeżony, a poza tym wiadomo, że Serbowie nigdy nie strzelają do niewiast.

20 czerwca 84-letniemu cesarzowi Franciszkowi Józefowi śniła się babka, cesarzowa Maria Teresa. Jej pojawienie się w snach członków Domu Panującego zawsze oznaczało nieszczęście: szczególnie aktywna była owa babka w przeddzień bitwy pod Sadową (1866), samobójstwem następcy tronu arcyksięcia Rudolfa (1889) i zasztyletowniem (zapilnikowaniem?) cesarzowej Elżbiety (1898). Teraz po kolejnej wizycie FJI polecił raz jeszcze ostrzec następcę tronu przed Sarajewem. Bezskutecznie.

Para arcyksiążęca wyruszyła do Sarajewa ze swej letniej posiadłości w Chlumie k. Trzebonia w Czechach 23 czerwca. Przed wyjazdem aryksiążęcy anioł stróż podjął ostatnią próbę odwrócenia biegu wypadków. Salonka dworska zepsuła się i aż do Wiednia małżonkowie musieli podróżować, wstyd powiedzieć, normalnym pociągiem. W samym Sarajewie okazało się, że angielski oficer, łudząco podobny do Ferdynanda i zastępujący go często w sytuacjach kłopotliwych nie dotarł do Bośni: podobno nie otrzymał telegramu...

12 maja 2014 roku na zamku w Konopiszte oglądałem arcyciekawą wystawę przypominającą tragedię arcyksiążęcej pary, poległej z serbskiej ręki. Tak, niebezpieczne miasto, to Sarajewo, a Serbowie niełatwo zapominają o swoich krzywdach. I w okresie okupacji austriackiej i – zupełnie niedawno – w dniach bombardowania miasta – na rozkaz Billa Clintona – przez Amerykanów, kiedy na murach pojawiły się pobożne życzenia: MONIKA LEWINSKY, ZACIŚNIJ ZĘBY!...

dziennikarz, krakauerolog i szwejkolog

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski