Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne związki

Redakcja
Łączenie biznesu ze statutową obroną ludzi pracy budzi nie tylko w hutach PHS emocje

JACEK ŚWIDER

JACEK ŚWIDER

Łączenie biznesu ze statutową obroną ludzi pracy budzi nie tylko w hutach PHS emocje

   Przeciętnie na każdą polską kopalnię przypada od 3 do 4 spółek związkowych, więc ogólna ich liczba to zapewne 150. Wiele z nich to drobne przedsięwzięcia. Te mniejsze spółki mają roczne obroty rzędu 1-2 mln złotych, są jednak i takie, które mają obroty rzędu 30 mln złotych i więcej. Nikt nie wie, bo nikt tego nie sprawdzał, ile z zysków spółek związkowych trafia na cele statutowe, ale zapewne znaczna część wspomaga wynagrodzenie działaczy związkowych...
   Powyższe słowa nie są publicznym oskarżeniem wypowiedzianym przez jakiegoś krążącego po Śląsku "związkożercę". To fragmenty sejmowego wystąpienia wicepremiera Jerzego Hausnera, który przy okazji debaty o programie restrukturyzacji górnictwa zaatakował związki zawodowe. Charakterystyczny i interesujący jest zaś w tym przypadku nie sam fakt wytknięcia związkom dbałości o własne biznesy - wicepremier zrobił to wszak w konkretnym celu podczas "węglowej" debaty. Charakterystyczny i interesujący jest raczej fakt, że - jak powiedział Jerzy Hausner: - Tu nie ma żadnej statystyki, a podane liczby to jedynie szacunki na podstawie informacji uzyskanej od kadry kierowniczej kopalń.

Kto tu kręci?

   Nie jest tajemnicą, że związki zawodowe prowadzą rozległe interesy gospodarcze - najczęściej w przedsiębiorstwach, w których jednocześnie bronią "interesów ludzi pracy". Na własnym i dobrze znanym podwórku biznes jest łatwiejszy, więc już od początku lat dziewięćdziesiątych powstawały związkowe spółki. Powstawały w górnictwie, hutnictwie, energetyce...
   - Wiemy, kto i jakie kręci tutaj interesy, ale nie będziemy o tym mówić. To ich sprawa - widocznie uznali, że można łączyć obronę pracowników z zarabianiem pieniędzy - w taki sposób o działalności gospodarczej prowadzonej przez niektóre związki zawodowe w krakowskiej Hucie Sendzimira mówi jeden z członków Sierpnia ’80 - związku zawodowego, przy każdej sposobności podkreślającego odczuwany wstręt do łączenia biznesu ze statutową działalnością. Jednak związkowcy z Sierpnia ’80 w HTS nie chcą szerzej komentować przedsiębiorczości kolegów z innych organizacji. - My żadnych spółek nie mamy, ale możemy mówić tylko za siebie i o sobie. Nie będziemy wkładać kija w mrowisko - słyszymy.
   Nieco bardziej rozmowny jest Janusz Kucharz - szef sekcji hutniczej w Sierpniu ’80, jednocześnie działacz związkowy z Huty Katowice wchodzącej w skład koncernu Polskie Huty Stali (powstałego z połączenia hut Sendzimira, Katowice, Cedler i Florian). Na pytanie, dlaczego związki zawodowe nie powinny prowadzić biznesów w swoich macierzystych zakładach, odpowiada: - Związkowiec powinien dbać o interesy pracowników. Spółka w tym przeszkadza. Wiadomo, że sporo związkowych spółek żyje ze zleceń otrzymywanych od hut - niekiedy bez przetargu. Związkowiec staje się zakładnikiem zarządu firmy i przestaje być reprezentantem załogi - wyjaśnia przewodniczący Kucharz, choć bezpośrednio i oficjalnie nikogo o żadne nadużycia nie oskarża.
   W Ministerstwie Skarbu Państwa niewiele wiedzą o skali związkowych interesów w hutnictwie. Gdy pytamy o zasięg związkowego biznesu, odpowiedź biura prasowego (po uprzednim sprawdzeniu w odpowiednich departamentach) brzmi: - Nikt u nas specjalnie nie badał spółek prowadzonych przez związki zawodowe na terenie hut. Nie mamy na ten temat danych. To sprawa zarządów poszczególnych firm.
   W Polskich Hutach Stali nikt nie chce oficjalnie rozmawiać o związkowych interesach. Powód jest prosty: właśnie trwają trudne negocjacje dotyczące pakietu socjalnego, który ma towarzyszyć prywatyzacji. Inwestorem jest LNM Holdings będący własnością L.N. Mittala - brytyjskiego milionera hinduskiego pochodzenia. Negocjowany jest także nowy zbiorowy układ pracy. Nikt w PHS nie będzie atakować związków zawodowych, a ujawnienie pełnych danych na temat związkowych biznesów uważane byłoby za atak na przedstawicieli załóg.
   - Wszystkie spółki prowadzone są w zgodzie z prawem handlowym, resztę można sobie sprawdzić w rejestrach i w finansowych bilansach - słyszymy.
   Tak nawiasem mówiąc, związkowe spółki w PHS to tylko niewielka część biznesu działającego na obrzeżach hutniczych kombinatów. Ogółem grupa kapitałowa Polskich Hut Stali SA składa się z przeszło 130 podmiotów. Spółek ze 100 proc. udziałem PHS jest 34. Tzw. spółek stowarzyszonych PHS ma 30. W kategorii "pozostałe spółki zależne" możemy doliczyć się 12 podmiotów. Najwięcej zaś jest spółek z udziałem mniejszościowym PHS i, co ciekawe, służby nadzoru właścicielskiego Polskich Hut Stali niechętnie ujawniają ich nazwy i strukturę własnościową.
   Warto również wiedzieć, że wiele spółek (najprawdopodobniej także związkowych) nie pojawia się w zestawieniach grupy kapitałowej PHS, bowiem nie ma żadnych formalnych powiązań z koncernem. Choć, oczywiście, działają korzystając z rynku, który tworzy PHS. Do tego trzeba jeszcze dodać prywatne spółki działaczy związkowych, bo i o takich przypadkach można usłyszeć w PHS.

Solhut i Unihut w Krakowie

   W Hucie Sendzimira - wchodzącym w skład Polskich Hut Stali największym zakładzie Małopolski - działa kilka organizacji związkowych. NSZZ Pracowników PHS-HTS (zrzeszony w strukturach OPZZ) i NSZZ "Solidarność" mają najsilniejszą pozycję, za to najgłośniejsza jest Solidarność ’80. Organizuje wiece przed bramą główną huty, nie stroni od protestacyjnych głodówek. Pozostają jeszcze związki: Autonomiczny, Młodzieżowy, Inżynierów i Techników, Elektryków, Pracowników Wielkich Pieców i wspomniany Sierpień ’80. Razem daje to prawdziwą armię etatowych działaczy opłacanych z kasy firmy.
   Cały PHS ma wydać w tym roku na utrzymanie związków zawodowych przeszło 2 mln złotych, z czego połowę na wynagrodzenia związkowych działaczy. Od czasu do czasu ktoś o tym przypomina i trudno oprzeć się wrażeniu, że robi to, aby skompromitować związkowców. W całym PHS (cztery połączone huty) działa prawie 30 organizacji związkowych. Jest w czym wybierać.
   W Hucie Sendzimira działalności gospodarczej nie prowadzi Solidarność ’80. - Uchwała członków zobowiązuje nasz związek do odrzucenia pomysłów o prowadzeniu związkowych spółek - mówi Mieczysław Kucharski, przewodniczący "osiemdziesiątki" w HTS (dla odmiany Solidarność ’80 w Hucie Katowice prowadzi własny biznes, który niedawno wypadł z gry i nie ma zleceń z huty). Za to o prowadzonej działalności gospodarczej oficjalnie mówią NSZZ "Solidarność" i NSZZ Pracowników (OPZZ) z Sendzimira.
   - Uważam, że związki zawodowe mają prawo prowadzić działalność gospodarczą, oczywiście w granicach obowiązujących przepisów - mówi Władysław Kielian, przewodniczący "Solidarności" w HTS. - Działalność gospodarcza przynosi zysk, który finansuje funkcjonowanie związku, wspiera działania statutowe. Poza tym nie wisimy w takim stopniu na budżecie firmy, a właśnie finansowe obciążanie macierzystego zakładu to najczęstszy zarzut padający pod adresem wszystkich związków zawodowych. Nikt przecież nie będzie sprawdzał, który ze związków robi największe koszty, a niekiedy warto byłoby sprawdzić - dodaje.
   "Solidarność" HTS ma starą i wpisaną w gospodarczy pejzaż Krakowa spółkę Solhut. Ostatnie lata nie były dla niej dobre. Huta Sendzimira nie zapłaciła związkowej spółce za wykonane remonty, a później ok. 400 tys. złotych tych wierzytelności zostało wpisane do postępowania układowego HTS. W efekcie zależna w 100 proc. od "Solidarności"spółka musiała podjąć działania restrukturyzacyjne - m.in. ograniczyć (w formie zwolnień grupowych) zatrudnienie do obecnego stanu (ok. 50 osób).
   "Solidarność" przyznaje się jeszcze do spółki Ergosystem, prowadzącej szkolenia w zakresie BHP. Ergosystem ma jednak stosunkowo niski kapitał i jego przyszłość nie jest pewna.
   NSZZ Pracowników PHS-HTS (OPZZ) kontroluje Unihut - spółkę trudniącą się głównie remontami - z pozoru bliźniaczą dla opisanego Solhutu.
   - Nie ma nic złego w tym, że związki zawodowe prowadzą własne interesy - twierdzi Janusz Lemański, przewodniczący NSZZ Pracowników HTS-PHS. - Zyski wykorzystywane są na działalność statutową - dodaje.
   Unihut jest rentowny i zatrudnia 130 pracowników. Zdaniem Janusza Lemańskiego, spółka rozwija się od lat, daje pracę, pozwala podnosić kwalifikacje. Sam przewodniczący już tego nie mówi, ale w PHS nie brakuje osób, które Unihut uważają za spółkę "drapieżną", która na różne sposoby rozpycha się w walce o zlecenia.
   Działające w Sendzimirze "Solidarność" i OPZZ przyznają się jeszcze do wspólnego przedsięwzięcia - spółki Madrohut. Udziały w niej związki mają pośrednio - przez wspomniane Solhut i Unihut. Połączone w tym przypadku związkowe głosy są w mniejszości - Madrohut ma jeszcze innych wspólników, w tym także koncern PHS.

Stalprofil w Dąbrowie

   W Sendzimirze do niedawna głośno było o dwóch spółkach handlujących stalą. NSZZ PHS-HTS (OPZZ) kontrolował Unistal (obecnie w upadłości), a "Solidarność" miała Stalbiznes (PHS przejął tę spółkę za długi). Tymczasem w powiązaniu z Hutą Katowice w Dąbrowie Górniczej świetnie sobie radzi handlujący stalą Stalprofil.
   W Dąbrowie też nikt nie kwapi się do ujawniania szczegółów, ale w tym przypadku z pomocą przychodzi prawo. Stalprofil jest spółką giełdową, skazaną na publikowanie raportów. Handluje stalą i przynosi zyski.
   O Stalprofilu głośno było, gdy pod koniec lat dziewięćdziesiątych wchodził na giełdę. Inwestorzy nie skąpili uszczypliwości pod adresem związkowego biznesu, a warto dodać, że do dzisiaj w świętej zgodzie z akcjonariuszami Stalprofilu są NSZZ "Solidarność" HK i należący do OPZZ Międzyzakładowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy. Z czasem podwyższono kapitał, zmieniono strukturę udziałów.
   Obecnie związki zawodowe wciąż mają decydujący wpływ na działanie spółki, choć największym akcjonariuszem jest PHS - mający ok. 32 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. "Solidarność" ma prawie 20 proc., a związek powiązany z OPZZ 25 proc. Przynajmniej teoretycznie, związki są tylko udziałowcami - czerpią korzyści jak każdy akcjonariusz, nie mieszając się do bieżącej działalności (choć działacze związkowi zasiadają w radzie nadzorczej).
   Ostatnio Stalprofil podpisał kolejną umowę z zarządem Polskich Hut Stali dotyczącą handlu wyrobami stalowymi. W ramach kontynuacji współpracy z PHS w zakresie "usług spedycyjnych" spółka podpisała umowę handlową na świadczenie kolejowych przewozów w lutym 2004 roku. Wartość usług objętych umową szacuje się na ok. 8 mln zł. Warto przy tym przypomnieć, że ubiegłoroczne przychody Stalprofilu przekroczyły 400 mln złotych, a zysk netto 7 mln złotych. Jak na związkowy biznes, to sporo. Stalprofil nie bez powodu uważany jest za jeden z największych związkowych (w części) biznesów w kraju.
   "Solidarność" w Hucie Katowice ma jeszcze spółkę Maritex, jednak największe emocje w Dąbrowie Górniczej budziła do niedawna spółka Consensus, w której udziały zgodnie dzierży kilka organizacji związkowych. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że większościowym akcjonariuszem jest biznesmen z Małopolski, a o spółce mówiło się dużo, bowiem zajmuje się głównie prowadzeniem zakładu żywienia zbiorowego. A że koszula bliższa ciału, tedy już kilka lat temu pojawiły się oskarżenia o żerowaniu spółki na hutnikach, których żywiła. Władze Consensusu zaprzeczały, twierdząc, że ledwie wychodzą na swoje na tym żywieniowym biznesie.
   Dodajmy, że w wielu zakładach przemysłowych w Polsce, a szczególnie w kopalniach na Śląsku, działka żywieniowa przejęta została przez związkowe spółki. Nawet małe sklepy przykopalniane bywają prowadzone przez związkowców, co, jak już wspomnieliśmy na początku, wykorzystane zostało przez wicepremiera Hausnera podczas sejmowej debaty dotyczącej górnictwa.

Związkokracja?

   - To prawdziwa związkokracja! Załatwili sobie z LNM Holdings zlecenia dla swoich spółek, a teraz rżną głupa i udają, że walczą o pakiet socjalny - tak w rozmowie z "Dziennikiem" ktoś anonimowo (telefonując do redakcji) skomentował negocjacje pakietu socjalnego, który powinien towarzyszyć umowie prywatyzacyjnej Polskich Hut Stali. Jak wiadomo, wciąż nie towarzyszy, ponieważ zawieszone jeszcze w ubiegłym roku negocjacje do tej pory nie zostały wznowione (wiele wskazuje na to, że lada dzień strony powinny się ponownie spotkać).
   Pewnie zrezygnowalibyśmy z przytaczania takich anonimowych telefonicznych komentarzy, gdyby nie chęć odpowiedzi na nie wyrażona przez samych związkowców.
   - Nic sobie nie załatwiliśmy. Rzeczywiście, w pakiecie socjalnym jest zapis o traktowaniu przez LNM spółek związkowych na takich samych warunkach jak inne podmioty. Tylko tyle - tłumaczy Władysław Kielian z "Solidarności" w Hucie Sendzimira.
   - Zapis w pakiecie socjalnym wspomina o korzystaniu z usług związkowych spółek. Chodzi o to, aby te podmioty nie były ignorowane przez inwestora - dodaje Mieczysław Kucharski z "osiemdziesiątki" w HTS, choć jeszcze raz podkreśla, że Solidarność ’80 w Sendzimirze nie ma żadnych spółek.
   Tymczasem cytowany wcześniej Janusz Kucharz z Sierpnia ’80 mówi: - Sprzeciwialiśmy się umieszczeniu takiego zapisu w pakiecie socjalnym, jednak regulamin głosowania w związkowym zespole negocjacyjnym rozwiązał sprawę. Podczas głosowania nad wspomnianym zapisem było 11 głosów "za", jeden "przeciw". Tylko my, wiedząc jakie komentarze to wywoła, byliśmy przeciw takiej umowie z LNM, choćby brzmiała całkowicie niewinnie i rynkowo.
   Łączenie biznesu ze statutową obroną ludzi pracy wciąż budzi ogromne emocje, a dowodem niech będzie reakcja przedstawicieli związków prowadzących spółki na krytykę związków spółek nie prowadzących. Związkowi biznesmeni niemal jednogłośnie twierdzą, że Sierpień ’80 zazdrość zżera, bo sami żadnego uczciwego biznesu dotąd nie potrafili poprowadzić.
   Łączne obroty związkowych spółek w Polskich Hutach Stali szacowane są na 400 mln złotych. To tylko szacunki, bowiem podobnie jak w górnictwie, żadnych oficjalnych analiz nikt do tej pory nie przeprowadził.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski