Taksówkarze dość długo krążyli po mieście, bo pochodzący z Bangladeszu kierowcy kompletnie go nie znają, a pokazywanie lokalizacji placówki na planie stolicy Kataru niewiele dawało.
Odwiedziliśmy chyba z sześć innych przedstawicielstw, zanim trafiliśmy do budynku, na którym wisiała biało-czerwona flaga.
Powrót okazał się jeszcze trudniejszy, bo przez dobry kwadrans staliśmy przy przelotowej ulicy nie mogąc złapać żadnej taksówki. W końcu obok nas zatrzymał się lexus z dwoma Katarczykami w środku.
Z ochotą zaproponowali nam podwiezienie do hotelu, rozkładając trzeci rząd siedzeń, a że wszyscy i tak się nie zmieściliśmy, zatrzymali jeszcze jeden samochód, by nikt nie został na drodze, po czym poczęstowali nas wodą.
Katarczycy okazali nam gościnność, a próbę zapłaty za przejazd potraktowali jak obrazę. Dziękujemy za pomoc, ale niech nie oczekują, że dziś po południu Polacy okażą się równie wspaniałomyślni dla gospodarzy MŚ. Wolimy bowiem być niewdzięcznikami, ale zagrać w finale mistrzostw świata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
