Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech się wiosna stanie

Redakcja
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Fot. Grzegorz Kozakiewicz
Wiosnę w tym roku trzeba będzie prawdopodobnie zaklinać, aby w ogóle nadeszła. Instynkt każe mi jak kapitanowi na oceanie dobre wiatry przywoływać kilkoma kroplami alkoholu wylanego za burtę. Z domu jednak morza nie widzę, więc szlachetnym trunkiem nie będę szafował, lecz go w odpowiedniej - wiosennej - intencji wypiję. Niech inni topią marzannę w Wiśle, ja koniec zimy uczcić zamierzam winem win. Będzie to Brunello di Montalcino.

Fot. Grzegorz Kozakiewicz

Przemysław Osuchowski: OBERŻYŚWIAT

Wśród ulubionych moich win królują włoskie, wśród włoskich toskańskie, między toskańskimi najwyżej cenię jednoodmianowe Sangiovese, a spośród Sangiovese wielbię rodzinę krzewów Sangiovese Grosso. Wyselekcjonowano ten szczep przed około 200 laty na łagodnych zboczach wokół miasteczka Montalcino na południe od Sieny. Wytrwałe dbanie o kolejne rozsady przyniosło efekty niebywałe. Sangiovese Grosso mają owoce maleńkie, ale sok mocno skoncentrowany. Gdy przed ponad 160 laty pożeniły się rodziny Biondi i Santi, na świat przyszedł wizjoner wyrafinowanej enologii Ferruccio Biondi-Santi. Jego potomkowie w praktyce dzierżyli monopol na produkcję Brunello aż do lat 60. ubiegłego wieku. Przed laty wino to sławne było nie tylko z racji wyjątkowości szczepu, gleby i niewielkiego obszaru uprawy (do dzisiaj ledwie kilkanaście kilometrów wokół Montalcino). Głównym wyróżnikiem trunku było powolne dojrzewanie w wielkich beczkach ze slawońskiego dębu. Brunello w dębinie zmierzało do wyrafinowanej równowagi aż 10 lat. A potem jeszcze odpoczywało w butelce tyle samo zim. Dzisiaj, gdy Brunello powstaje w ponad dwustu winnicach (efekt dotacji unijnych dla nowo powstających winnic), progi apelacji obniżono. Wino więc dojrzewa 2 lata w beczce i kolejne 2 w butelce, zanim trafi do klientów. Jednak szanujący swe podniebienie i piwniczne zbiory smakosz nie wypija czterolatka, ale czeka cierpliwie co najmniej drugie tyle. Bo potencjał Brunello di Motalcino jest zaiste potężny! Moje z winnicy Banfi ma właśnie 8 lat.

Kolor i ślad na kieliszku ciemny, niemal brunatny (jak zresztą nazwa zdaje się sugerować), aromat gładki, jednorodny, owocowy z domieszką malinowych i jeżynowych owoców i liści. Smak bardzo długi. Taninowy, lecz nie szorstki. Delikatna mineralna kwasowość dopasowana do winogronowej treści. Wina takie nazywam toastowymi. Bo nie trzeba ich prowokować pleśniowym serem ani dziczyzną, by pokazało atuty. I ważna uwaga - gdy przyjdzie nam doświadczyć dobroci takiego cudu, nie spieszmy się. Brunello należy delikatnie przelać do karafki - albo przynajmniej odkorkować butelkę półtorej godziny przed toastem - i poczekać aż się "otworzy". Również w kieliszku dostrzeżemy, że każdy kolejny łyk będzie ciekawszy i odkrywczy. Wino godne wiosny. Jakże wytęsknionej.

Brunello di Montalcino niestety kosztuje co najmniej 30 euro, ale rachunki za zimowy sezon grzewczy mam znacznie wyższe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski