– Nie ukrywam, że jechaliśmy do Suwałk po zwycięstwo, dlatego remis przyjęliśmy z niedosytem, głównie dlatego, że bramkę straciliśmy z rzutu karnego, który sędzia podyktował „z kapelusza”. Z drugiej strony możemy się cieszyć, że w końcówce meczu udało się nam doprowadzić do __wyrównania – stwierdził szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz.
Zespół z Niecieczy spotkanie w Suwałkach rozpoczął w nieco innym ustawieniu. Do defensywy, po wyleczeniu kontuzji, wrócił Patryk Fryc. Po raz pierwszy w tym sezonie w wyjściowym składzie zagrał borykający się wcześniej z różnymi urazami Dariusz Jarecki. Z kolei w ataku w podstawowym składzie w meczu ligowym zadebiutował Adrian Paluchowski.
– Mimo zmian w podstawowym składzie w pierwszej połowie nie zagraliśmy na maksimum swoich możliwości. Głównym powodem była jednak pogoda, w jakiej przyszło nam rywalizować. Po raz pierwszy w tym sezonie graliśmy bowiem na mrozie, w rozgrywaniu akcji nie pomagało nam także zachodzące słońce, które świeciło nam wtedy prosto w twarz. Nie sprzyjał nam też arbiter, który delikatnie mówiąc w ogóle nie czuł gry – podkreślił trener „Słoników”.
Zdecydowanie najlepszy okres gry zespół Termaliki Bruk-Betu miał w końcówce meczu, gdy po straconej bramce ryszył do zdecydowanego ataku. – Pokazaliśmy wtedy swój charakter, choć wcale nie było nam łatwo. Po serii meczów bez zwycięstwa dostaliśmy bowiem bramkę z rzutu karnego, który tak naprawdę rywalom się nie należał. Taki cios mógł nas podłamać – przyznaje najlepszy snajper Termaliki Bruk-Betu Emil Drozdowicz.
– Emil pojawił się na boisku dopiero w końcówce meczu, mimo to był jedną z czołowych postaci. Podobnie zresztą jak Tomasz Foszmańczyk, który także wszedł do gry po __tym jak straciliśmy bramkę – chwali rezerwowych graczy Mandrysz.
_– Cieszę się, że trener był zadowolony z mojej postawy. Moim zdaniem najlepszym graczem w naszej drużynie był jednak Dalibor Pleva. W __Suwałkach zagrał znakomity mecz _– podkreśla Drozdowicz.
Niecieczanie remisując z Wigrami utrzymali prowadzenie w tabeli, mają jednak na koncie tyle samo punktów co drugie Zagłębie Lubin i tylko o punkt więcej niż trzecia Wisła Płock. – Wszyscy czekamy na zwycięstwo. Straciliśmy przewagę, jaką wypracowaliśmy sobie na początku sezonu, ale wierzymy, że znów będziemy wygrywać – mówi Drozdowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?