Niecieczanie nie zwalniają tempa, wygrali trzecji kolejny mecz ligowy i umocnili sie w czołówce tabeli

Zespół Bruk-Betu Termaliki kontynuuje serię zwycięstw. Niecieczanie wygrali trzeci kolejny mecz ligowy (w czwartym o Puchar Polski także odprawili z kwitkiem drużynę Bytovii), w dodatku w żadnym z tych spotkań nie stracili gola. Na początku sezonu „Słonie” spisują się więc rewelacyjnie, sympatycy zespołu z Niecieczy z niecierpliwością oczekują więc na kolejne mecze swoich ulubieńców.

W rywalizacji z ekipą GKS-u Bełchatów niecieczanie rozegrali jeden z najlepszych meczów pod wodzą trenera Mariusza Lewandowskiego. Od początku spotkania wyraźnie dominowali na boisku, a ich zwycięstwo powinno być zdecydowanie wyższe, gdyż wypracowali sobie wiele sytuacji bramkowych. Największym grzechem „Słoni” od początku sezonu jest jednak słaba skuteczność pod bramką rywali.

W sobotnim meczu gospodarze po dwóch kwadransach powinni byli prowadzić już co najmniej różnicą trzech goli, znakomitych sytuacji do zdobycia bramek nie wykorzystali jednak Paweł Żyra (strzał obok słupka), Michał Orzechowski (uderzenie tuż nad poprzeczką) i Samuel Stefanik (strzał w poprzeczkę). Kolejny znakomity występ w zespole z Niecieczy zanotował pozyskany przed sezonem z Zagłębia Lubin 22-letni Żyra. Na tle kapitalnie poczynających sobie gospodarzy zespół z Bełchatowa, prowadzony przez byłego szkoleniowca Bruk-Betu Termaliki Marcina Węglewskiego, nie miał zbyt wiele do powiedzenia,
„dzięki” nieskuteczności niecieczan cały czas był jednak w grze. Ataki miejscowych przyniosły efekt dopiero w 40 min, gdy po akcji lewą stroną na pole karne gości przedarł się Orzechowski, wyłożył piłkę na 7 metr do niepilnowanego Romana Gergela, który bez problemów trafił do siatki. Słowak, po niemal identycznej akcji i tym razem po podaniu Marcina Grabowskiego, tuż przed przerwą po raz drugi mógł wpisać się na listę strzelców, źle trafił jednak w piłkę i sytuacja została zmarnowana.

W drugiej połowie miejscowi nadal dominowali na boisku, w dalszym ciągu nie potrafili jednak podwyższyć prowadzenia. Nieskuteczność gospodarzy pod bramką rywali mogła się na nich zemścić w 70 min, gdy po jednej z nielicznych kontr bełchatowian Łukasz Wroński znalazł się oko w oko z Tomaszem Loską. Zbyt długo zwlekał jednak z oddaniem strzału i w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował naciskający go Marcin Wasielewski. Niecieczanie sporo szczęścia mieli także w 82 min, gdy będący na czystej pozycji Damian Hilbrycht, strzelając z 5 metrów, trafił piłką w słupek. Warto podkreślić, że chwilę wcześniej kapitalnej okazji dla gospodarzy nie wykorzystał Martin Zeman, natomiast w przedłużonym czasie gry Kacper Śpiewak przegrał pojedynek sam na sam z Pawłem Lenarcikiem. Gdy wydawało się, że niecieczanie trzeci kolejny mecz ligowy wygrają w stosunku 1:0, Zeman uwolnił się spod opieki rywali i tym razem będąc na czystej pozycji pokonał bramkarza gości, pieczętując w ten sposób zwycięstwo „Słoni”.

BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA – GKS BEŁCHATÓW 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Gergel 40, 2:0 Zeman 90+3.
Bruk-Bet Termalica: Loska – Wasielewski, de Amo, Putiwcew, Grabowski – Orzechowski (81 Śpiewak), Stefanik (81 Jovanović), Wlazło, Misak (71 Zeman), Żyra (89 Bezpalec) – Gergel.
GKS: Lenarcik – Sierczyński, Michalski, Magiera, Szymorek – Wroński (78 Winsztal), Gancarczyk (69 Hilbrycht), Pawlik, Flaszka, Eizenchart (69 Łapiński) – Zdybowicz (57 Makuch).
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec). Żółta kartka: Pawlik. Widzów: 1120.

Sportowy24.pl w Małopolsce