Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niecieczanom zabrakło skuteczności i szczęścia

Piotr Pietras
I liga. Niecieczanie jechali na Warmię z zamiarem rewanżu za wiosenną porażkę (0:2) i trzeba przyznać, że byli bardzo bliscy osiągnięcia celu.

Stomil Olsztyn0
Termalica Nieciecza 0

Stomil: Skiba 7 - Paweł Głowacki 6, Berezowskyj 5, Czarnecki 6, Wełna 6 - Darmochwał 7, Szymonowicz 5, Jegliński 5, Piotr Głowacki 6 (84 ŻwirI), Kowal 5 (71 Jamróz) - Łukasik 5 (57 MroczkowskiI).
Termalica Bruk-Bet: S. Nowak 6 - Maslo 6, Czerwiński 7, Kopacz 6I, Pleva 6 - Smuczyński 5 (70 JaneczkoI), Kupczak 6, Kaczmarczyk 6, Foszmańczyk 6 (61 Paluchowski), Biskup 7 - Drozdowicz 6 (83 Sołdecki).
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 4000.

Od pierwszych minut spotkania goście byli stroną dyktującą warunki na boisku i wydawało się, że tylko kwestią czasu jest, kiedy zdobędą bramkę. Jako pierwszy na listę strzelców, w 14 min, mógł wpisać się napastnik "Słoników" Emil Drozdowicz, który po prostopadłym podaniu Petera Maslo znalazł się na czystej pozycji.

Próbował przelobować wybiegającego z bramki Piotra Skibę, lecz trafił piłką w poprzeczkę. Po kolejnych dziesięciu minutach przed szansą zdobycia gola stanął Tomasz
Foszmańczyk, który będąc sam na sam ze Skibą, posłał piłkę tuż obok słupka.

Miejscowi próbowali nieśmiało atakować bramkę rywali, za każdym razem napotykali jednak na znakomicie dysponowanych obrońców Termaliki Bruk-Betu, którzy likwidowali zagrożenie już przed własnym polem karnym.

W drugiej odsłonie kibice byli świadkami jeszcze bardziej emocjonującej walki. Początek tej części gry znów należał do przyjezdnych, którzy dwukrotnie bliscy byli objęcia prowadzenia. Najpierw po kapitalnym, technicznym uderzeniu Foszmańczyka bramkarz Stomilu popisał się skuteczną interwencją, wybijając piłką na rzut rożny. Chwilę poźniej, po dośrodkowaniu bardzo aktywnego Jakuba Biskupa, strzelający "główką" Bartłomiej Smuczyński trafił piłką w spojenie słupka i poprzeczki.

Wraz z upływem czasu inicjatywę w grze zaczęli przejmować gospodarze, jednak rzadko dochodzili do pozycji strzeleckich. Stomil zdecydowanie najbliższy objęcia prowadzenia był w 79 min, gdy po "główce" Piotra Darmochwała piłka minęła już Sebastiana Nowaka, lecz na linii bramkowej klatką piersiową zatrzymał ją Jakub Czerwiński.

Goście do ostatniej minuty ambitnie atakowali bramkę Stomilu, chcąc wywieźć z Olsztyna komplet punktów. W końcówce meczu niecieczanie niemal nie schodzili z połowy Stomilu, byli bliscy szczęścia, ale ostatecznie musieli się zadowolić zdobyciem tylko jednego "oczka".

Zdaniem trenerów
Mirosław Jabłoński, Stomil:
- Zmierzyliśmy się z mocnym, dobrze poukładanym zespołem z Niecieczy. My jesteśmy dopiero w trakcie budowy nowej drużyny, dlatego szanujemy punkt zdobyty z liderem tabeli. W drugiej odsłonie nasza gra ofensywna wyglądała dużo lepiej. Byliśmy wtedy równorzędnym rywalem dla Termaliki Bruk-Betu. Szkoda tylko, że nie udało się nam strzelić bramki.

Piotr Mandrysz, Termalica:
- Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużyliśmy na wygraną. W decydujących momentach zabrakło nam jednak skuteczności i trochę szczęścia. Swoje trzy grosze dołożył także sędzia, który w drugiej odsłonie, po faulu na Bartoszu Kopaczu, nie podyktował dla nas ewidentnego rzutu karnego. Mimo wszystko sami powinniśmy sobie zapewnić wygraną w meczu "na szczycie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski