MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niedoceniony zawód belfra

Redakcja
Krystyna Ciołkiewicz przez 40 lat pracowała jako nauczycielka w podstawówce. Teraz razem z koleżanką po fachu prowadzi kiosk FOT. EDYTA ZAJĄC
Krystyna Ciołkiewicz przez 40 lat pracowała jako nauczycielka w podstawówce. Teraz razem z koleżanką po fachu prowadzi kiosk FOT. EDYTA ZAJĄC
Kończąc uniwersytet myśleli, że złapali Pana Boga za nogi. Praca w zawodzie nauczyciela - autorytet, do spełnienia misja i pewna praca. Realia okazały się jednak brutalne. Aktualnie na Sądecczyźnie w pośredniakach zarejestrowanych jest ponad 700 bezrobotnych nauczycieli. Pracy w zawodzie nie ma. Ci, którzy ocalili posadę, żyją w strachu, bo kolejne zwolnienia są nieuniknione. W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba uczniów w całym kraju zmalała o ponad milion.

Krystyna Ciołkiewicz przez 40 lat pracowała jako nauczycielka w podstawówce. Teraz razem z koleżanką po fachu prowadzi kiosk FOT. EDYTA ZAJĄC

SĄDECCZYZNA. W regionie jest już ponad 700 bezrobotnych nauczycieli. Szukają pracy w sklepach, zostają spawaczami, w wyuczonym zawodzie pracy brak.

- Nauczycielem zostałam z przypadku, żadne tam tradycje rodzinne, ale potem to była wielka miłość i pasja - mówi Krystyna Ciołkiewicz. Przez czterdzieści lat uczyła w nowosądeckiej podstawówce języka rosyjskiego i matematyki. Musiała odejść.

- Gazetę proszę i żyletki - starszy mężczyzna patrzy na nas zza lady. Z panią Krystyną rozmawiamy między chemią, a prasą codzienną. W kiosku, w którym teraz pracuje.

- Zobaczyłam ogłoszenie, zabrałam koleżankę, też nauczycielkę i zaczęłyśmy prowadzić ten sklepik - rozgląda się wokół Krystyna Ciołkiewicz. - Nigdy nie przypuszczałabym, że po czterdziestu latach pracy w szkole, będę sprzedawać gazety. Ale lubię tę pracę, bo mam przynajmniej kontakt z ludźmi. Nie zazdroszczę nauczycielom, którzy zostali w szkole. W każdej chwili może ich spotkać to co mnie.

- Ofert pracy dla nauczycieli praktycznie nie ma, a jeśli się już pojawiają, to szczątkowe oferty pojedynczych godzin - przyznaje Teresa Klimek, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Nowym Sączu. Tu zarejestrowanych jest 462 nauczycieli. Wśród nich dominują nauczyciele wychowania przedszkolnego, wczesnoszkolnego i wufesiści.

Ani jedna oferta pracy dla nauczyciela nie wpłynęła ostatnio także w Sądeckim Urzędzie Pracy. Tu zarejestrowanych jest 227 pedagogów.

- Środki na aktywizację zawodową tej grupy na 2014 rok oczywiście są przewidziane. Ale ofert pracy brak - wylicza Stanisława Skwarło, dyrektor SUP. - Przekwalifikowanie się jest jakimś rozwiązaniem, ale chęć musi wyrazić zainteresowany. A nie zawsze tak jest.

Magdalena przekwalifikowała się totalnie. Z historyka na księgową. - Takiego scenariusza nigdy bym nie przewidziała - podkreśla kobieta. - Kolejne wizyty w sądeckich szkołach i urzędach pracy. I żadnej oferty. A wychodziłam z założenia, że jeśli ma się pasję i wykształcenie to musi się udać - kręci głową.

Zrezygnowana zrozumiała, że ambicja jej nie nakarmi. Dostała się na staż do biura rachunkowego. - Później zrobiłam studia podyplomowe, wciągnęłam się. Już nie tęsknię za szkołą - mówi pani Magdalena.

Ministerstwo Edukacji zapowiada program pomocowy dla nauczycieli, którzy nie mogą znaleźć pracy. W ramach projektów unijnych będą mogli się przekwalifikować i zakładać działalność gospodarczą. W sumie z programu pomocowego do pośredniaków trafić ma 100 milionów złotych.

Krzysztof Repetowski uczy muzuki i plastyki w szkole podstawowej w Krużlowej. Ma świadomość, że zmiany są nieuniknione.

- Mój kuzyn skończył filologię polską, a jest policjantem. Rachunek jest prosty, oddziałów klasowych jest coraz mniej, godzin do rozdzielenia mniej - mówi Krzysztof Repetowski. - Ja również w tym roku mam zmniejszony limit.

Nauczyciele starają się jak mogą chronić przed zwolnieniem. Korzystają na zmianę z przysługujących im rocznych urlopów, żeby pracy wystarczyło dla każdego. - Wiadomo jednak, że to rozwiązanie tymczasowe, nie da się utrzymać wszystkich etatów - mówi Krzysztof Repetowski.
- Moim zdaniem sytuację można by uratować. Jednak, żeby tak się stało, potrzebne są głębokie reformy w oświacie, mniej liczne klasy - to będzie z korzyścią dla poziomu edukacji - mówi Alicja Nowak, nauczycielka języka polskiego. - Ale to oczywiście marzenie i nie łudzę się, że tak się stanie.

Tym bardziej, że samorządy szukają oszczędności i do edukacji chcą dokładać jak najmniej.

- Wielokrotnie sygnalizowaliśmy wiceprezydent Bożenie Jawor, że z roku na rok dzieci w szkołach ubywa, a nauczycieli jest za dużo - mówi Grzegorz Fecko, radny miejski z Nowego Sącza. - Liczymy na reakcję, bo wciąż każe nam się głosować za dopłatami do oświaty z budżetu. To nieracjonalne.

W takiej atmosferze praca to prawdziwy horror - ripostują nauczyciele.

- Nauczyciele walczą o przetrwanie nie przebierając w środkach. Atmosfera strachu wyzwala prymitywną walkę o byt - mówi Alicja Nowak, nauczycielka.

W tym roku w skali kraju zwolnionych zostało prawie 7000 nauczycieli. W kolejnym ma być podobnie.

Edyta Zając

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski