Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedostępna zapora

Redakcja
- Zarząd powiatu, kierując się licznymi interwencjami mieszkańców oraz sygnałami przekazywanymi przez osoby przyjezdne, przeprowadził wizję lokalną w rejonie zapory. Po jej dokonaniu zwróciliśmy się do dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, pani Elżbiety Seltenreirch, z prośbą o udostępnienie przejścia dla pieszych - turystów i mieszkańców - schodami prowadzącymi przez teren zapory. Podobne wystąpienie adresowaliśmy do przewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska Urzędu Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Bolesława Łączyńskiego. Istnieje bowiem, naszym zdaniem, proste rozwiązanie pozwalające na otwarcie takiego przejścia bez ingerencji w teren zakładu. Tym bardziej że gmina Ropa deklaruje pokrycie kosztów tego przedsięwzięcia. Jednocześnie wydłużenie czasu, w którym można byłoby wejść na zaporę, byłoby rozwiązaniem satysfakcjonującym zarówno miejscowych, jak i turystów - mówi wicestarosta Stanisław Szura.

Winne przepisy i przełożeni?

145
Fot. Wojciech Chmura

 Starostwo w Gorlicach od miesięcy czyni starania o udostępnienie zwiedzającym korony zapory wodnej na Ropie w Klimkówce. Bezskutecznie. Biurokracja gospodarki wodnej trzyma się mocno, a zapora wydaje się być miejscem równie niedostępnym, jak ściśle strzeżone bazy wojskowe.
 Zapory, a ściślej ich korony, niczym platformy widokowe, są zwykle otwarte dla turystów. Np. w Czorsztynie-Niedzicy, Solinie czy na wielu tego typu obiektach zagranicznych. W przypadku Klimkówki krakowski administrator (właściciel) obiektu nie wyraża na to zgody i proponuje turystom oglądanie okolicy i jeziora ze... szlaku pomiędzy górami Żdżar i Kiczera (609 m npm.), byle tylko w oddali od zapory. Administracja wodna gotowa jest nawet wykonać przy szlaku mapę (planszę) okolicy oraz ławki.
 - W związku z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo ludzi znajdujących się w obiekcie RZGW Kraków, nie możemy zezwolić na niezorganizowane przebywanie osób nie będących pracownikami na terenie zapory wodnej i elektrowni. Zapora i zbiornik wodny są atrakcją turystyczną i krajobrazową, ale głównie służą dla gospodarki wodnej i energetycznej, są specyficznym zakładem produkcyjnym - poinformował starostwo zastępca dyrektora ds. eksploatacji RZGW Tadeusz Litewka.
 W wyjątkowych przypadkach wstęp na zaporę będzie możliwy po uzgodnieniu z kierownikiem zbiornika wodnego, obowiązkowo w grupach zorganizowanych z przewodnikami. Kierownik zbiornika, inż. Wiesław Górecki, zaprasza chętnych codziennie w godz. 15.30-18 lub w dni świąteczne w godz. 9-18.
 - Na tyle zezwalają mi przepisy i przełożeni. Swobodne przejście przez zaporę jest niemożliwe. Kto miałby wziąć odpowiedzialność za utrzymanie tego przejścia i schodów oraz za ewentualne (odpukać) wypadki? Winny jest projektant, który nie przewidział takiego rozwiązania. Nie ma po prostu miejsca na spacery.
 Wiadomo, że tego typu obiekty muszą być pod stałą kontrolą, ale w tym przypadku popadanie w przesadę przypomina osławione zakazy fotografowania na dworcach PKP czy PKS z minionej epoki. A może warto zaeksperymentować i otworzyć zaporę choćby na kilka najbliższych tygodni? Zobaczymy, czy bezpieczeństwo obiektu zostanie narażone na szwank.

(leŚ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski