Prokuraturze Rejonowej w Suchej Beskidzkiej i policjantom w trakcie śledztwa udało się ustalić, że 18-letni mężczyzna podpalił w czerwcu ubiegłego rok domek letniskowy. Straty właścicielki wynoszą 100 tys. zł. Mężczyzna nie przyznaje się do podpalenia. Twierdzi, że wracał pijany z baru i podpalał papierosa. Ogień zaprószył się od wyrzuconej zapałki. Policjantom opowiadał, że najpierw sam próbował ugasić pożar, a gdy to nie pomogło, pobiegł do remizy i sam uruchomił alarm. Później uczestniczył wraz ze strażakami w walce z żywiołem. Jego wersji nie potwierdza jednak ekspertyza specjalistów. Zdaniem biegłego, nie jest możliwe, by od małej zapałki w szybkim czasie zajął się ogniem cały budynek.
Prokuratura zebrała jeszcze kilka innych dowodów, które wskazują na podejrzanego. Chodzi między innymi o podpalenie w listopadzie zeszłego roku innego budynku w Zawoi. 18-latek wracał z ćwiczeń strażackich i benzyną, którą przyniósł w puszce, polał ściany domku letniskowego w pobliżu swojego własnego domu. - Pomyślałem, że dobrze byłoby coś podpalić, bym mógł później wziąć udział w gaszeniu - opowiadał policjantom. Jak twierdzi niedoszły strażak - ogień, który zaprószył, skutecznie ugasił. Tym razem nie doszło do tragedii. Podczas przesłuchań 18-latek przyznał się do podpalenia traw. Pożar ugasili strażacy, adept na strażaka nie zdążył wykazać się podczas akcji swoimi umiejętnościami gaśniczymi.
Podejrzany oczekuje teraz na proces w areszcie. Suski Sąd wydał nakaz aresztowania mężczyzny na trzy miesiące w obawie, że znowu coś podpali. Strażakiem już nie zostanie, ponieważ podejrzewany o podpalanie straci prawo do ubiegania się o zaliczenie go w szeregi OSP.
(MPA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?