Andrzej Sikorowski: MÓJ DZIENNICZEK POLSKI
Ale przede wszystkim koncentruję się na robocie estradowej, nagrywaniu płyt i kleceniu kolejnych piosenek, czyli na tym, co zawsze sprawiało satysfakcję największą. Na dodatek zacząłem swoimi refleksjami dzielić się co tydzień na antenie Radia Kraków, które to medium jest mi bliższe, bo wymaga operowania nie tylko piórem, lecz także głosem.
Chciałem zatem serdecznie podziękować wszystkim, którzy zaglądali do piątkowych wynurzeń opatrzonych karykaturą bądź zdjęciem niżej podpisanego, wszystkim, którzy z moimi poglądami identyfikowali się całkowicie, trochę lub wcale. Dziękuję za uwagi pochlebne i za srogie połajanki - te pierwsze dodawały wiary we własne siły, te drugie uczyły pokory i dystansu. Dziękuję Redakcji za wyrozumiałość dla nieskomputeryzowanego autora - kto wie, czy nie jedynego, który dyktował teksty przez telefon. Dziękuję także serdecznie wszystkim miłym paniom po drugiej stronie słuchawki zamieniającym moją odręczną bazgraninę w sformatowane linijki maszynopisu.
W jednej z piosenek napisałem tak:
"Gdy argumentów nam potrzeba
To zamiast mówić łatwiej śpiewać
Żeby poleciał aż do nieba cały żal
Wtedy po każdym przejdziesz moście
I będzie łatwiej, będzie prościej
Jakby ktoś wydał ucztę w poście albo bal".
Życzę wszystkim , żeby było i łatwiej, i prościej, także bez mojej rubryki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?