Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedźwiedzie brunatne w akcji. Ostro rozrabiają w Beskidach

Piotr Subik
Piotr Subik
Fot. Nadleśnictwo Baligród
Od początku wiosny wyjątkowo często słychać sygnały o większej niż zwykle aktywności niedźwiedzi w Beskidach. Największe leśne drapieżniki zauważono ostatnio m.in. w Gorcach i pod Babią Górą. I to nawet w miejscach, w których nie widziano ich od wielu lat.

Tak na przykład było ostatnio w okolicach Myś­lenic. Przebiegające przez powiatową szosę zwierzę jeden z mieszkańców dostrzegł w dolinie Krz­czonówki, pomiędzy Pcimiem a Krzczonowem. Niedźwiedź zniszczył też na początku maja, w krótkim odstępie czasu, pasieki w Lubniu i przy ul. Ber­gela w Myślenicach. Za pierwszym razem łupem drapieżnika padło 8 kilogramów miodu, za kolejnym – już piętnaście.

– To młodziutki osobnik, prawdopodobnie szuka terenu dla siebie. Przyszedł od strony Lubonia Wielkiego – mówi Tomasz Bart­ko, nadleśniczy Nadleśnictwa Myślenice. I przypomina, że ostatnie doniesienia na temat obecności niedźwiedzi w tej części Beskidów pochodzą sprzed dobrych kilku lat.

Na przykład w 2014 r. młody osobnik zginął pod kołami samochodu na „za­kopiance” w Stróży. Miał półtora metra, ważył prawie 80 kilogramów. Wcześniej w tym miejscu niedźwiedź kręcił się w 2008 r., na szczęście zawczasu został spłoszony przez ludzi.

Coraz częściej misia spotkać można też w Gorcach. Ostatnio mieszkaniec Kroś­cien­ka natknął się na jedno z tych zwierząt przy
czerwonym szlaku w sąsiedztwie szczytu Marszałek, w paśmie Lubania. Widziano je również w innej części tego masywu, nad Grywałdem.

– Ten rok jest szczególny, co chwilę otrzymujemy informacje od turystów o spotkaniu z niedźwiedziem, ludzie przysyłają nam nawet zdjęcia – przyznaje Jerzy Kapłon, ratownik Grupy Podhalańskiej GOPR.

To właśnie ratownicy z Rab­ki-Zdroju kilka dni temu umieścili na Face­booku ostrzeżenie przed takimi spotkaniami w Gorcach, Pieninach i Beskidzie Wyspowym. Podobnie zresztą postąpili leśnicy z Myś­lenic, prosząc turystów o wzięcie pod uwagę, że idąc do lasu można spotkać... dzikie zwierzę.

Każdego roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie wypłaca około 40-50 tys. zł odszkodowań za straty spowodowane przez niedźwiedzie (to zwierzęta chronione, więc odpowiedzialność za nie bierze na siebie Skarb Państwa). W tym roku, jak na razie, zgłoszono dwa takie przypadki – właśnie z Lubnia i Myślenic.

Ale niedźwiedź wdarł się także do pasieki w Winiarczykówce, przysiółku Lipnicy Wielkiej. Właściciel pasieki znalazł rozbite ule oraz zniszczone ramki na miód. – Ślady tarzania się zwierzęcia po trawie wskazywały na to, że zostało zaatakowane przez pszczoły – usłyszeliśmy w Babiogórskim Parku Narodowym. Zresztą, w tamtych okolicach, m.in. na przełęczy Brona , drapieżnik był widziany już w marcu. Prawie na pewno jednak nie bytuje na stałe pod Babią Górą. Zachodzi do nas ze Słowacji, Pilska lub Policy.

Z danych RDOŚ wynika, że niedźwiedzie dają się we znaki nie tylko pszczelarzom. W Czarnej Górze zdarzyło się np., że dziki zwierz zadeptał poletko... owsa.

Zniszczenia dokonane w Małopolsce to jednak i tak nic w porównaniu z tym, co wyczyniają niedźwiedzie na Słowacji. Np. w Tatrzańskiej Łomnicy regularnie niszczą krzyże i znicze na lokalnym cmentarzu.

Leśnicy nie ukrywają, że misie są obecnie w okresie rui. Sygnały o spotkaniach z nimi w Beskidach napawają optymizmem. – To dobry znak. Pokazuje, że populacja niedźwiedzi się powiększa. Zresztą dotyczy to także wilków – mówi nadleśniczy Tomasz Bartko.
Największa populacja niedźwiedzi żyje w Bieszczadach i na Pogórzu Przemyskim. Ostatnio jeden z osobników przez oszklone drzwi zaglądał tam do środka ośrodka wypoczynkowego w Kalnicy.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

dziennikpolski24.pl

data-hide-cover="false" data-show-facepile="false">

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski