(Nie)efektywna komisja?

   Zdaniem trzebińskiego rajcy Przemysława Rejdycha, członkowie dotychczasowej Społecznej Komisji Mieszkaniowej działali nieefektywnie. Tymczasem radny Franciszek Wołoch odpiera jego zarzuty. Uważa, że komisja działała sprawnie. Przyznawała mieszkańcom nowe lokale, gdy tylko któreś z gminnych mieszkań zwolniło się.
   - Z moich wiadomości wynika, że w ubiegłym roku członkowie komisji spotkali się tylko raz. Z kolei przyznawanie mieszkańcom gminy mieszkań zależy m. in. od ich opinii. To członkowie komisji oceniają, czy danej rodzinie należy się zamienne mieszkanie, czy też nie. Tymczasem lista osób oczekujących na nowe lokum rośnie, a komisji nawet nie chciało się wyjechać w teren - stwierdził Rejdych.
    Jednak, jak podkreślał radny Wołoch - równocześnie członek dotychczasowej SKM - komisja zbierała się wtedy, gdy jakieś mieszkanie zwolniło się lub też, gdy którejś rodzinie zagrażała np. katastrofa budowlana. - W ciągu minionego roku zebraliśmy się nie raz, tylko dwa razy. Przyznawaliśmy lokale w zależności od liczby wolnych mieszkań, a nie jest to proste zadanie. Chciałbym zaznaczyć, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat, gmina nie wybudowała ani jednego nowego mieszkania. Cały czas czekamy, aż miasto przejmie budynek przy ul. Grunwaldzkiej w Sierszy, gdzie planowo ma powstać 50 mieszkań socjalnych - _tłumaczył Franciszek Wołoch.
   Także burmistrz Trzebini Adam Adamczyk podkreślał, że członkowie komisji pracowali zaradnie. - _Istotą powołania tej komisji było to, aby pracowały w niej osoby aktywne społecznie. Uważam, że członkowie komisji działali adekwatnie do potrzeb, ale w miarę swoich możliwości - dodał burmistrz.
   Dodajmy, że nowy skład SKM będzie znany dopiero za miesiąc.
(ANA)