Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieformalna prośba

Redakcja
- Na drzwiach przedszkola zobaczyłem informację o rozpoczęciu zapisów dzieci. Na kartce dodano jednak, że mile widziane będą wolne datki na przedszkole, a każda wpłata będzie odnotowywana w karcie dziecka. Obawiam się, że przedszkole będzie brało pod uwagę, kto dał więcej i tego dziecko będzie miało większą szansę na przyjęcie. Czyżby miała to być jawna łapówka - mówi pan Z., ojciec kilkulatka, mieszkaniec Krowodrzy.

- Wysokość wolnego datku, a także to, czy ktoś coś da, nie będzie miało żadnego wpływu na przyjęcie dziecka - mówi dyrektor przedszkola

- Wysokość wolnego datku, a także to, czy ktoś coś da - nie będzie miało żadnego wpływu na przyjęcie dziecka do przedszkola. Od czterech lat nie było problemów z przyjęciem, więc nie sądzę, by w tym roku ktoś się nie dostał - _mówi dyrektorka przedszkola. - W naszej placówce zastosowaliśmy to po raz pierwszy, w innych, wiem to od kolegów, takie zbiórki już się odbywały. Na razie nie ma zresztą wielkiego odzewu - są wpłaty w wysokości 10 - 20 złotych, od nielicznych osób. Pieniądze zamierzamy przeznaczyć na konkretny cel - zakup zabawek dla dzieci w przedszkolu, gdyż nie mamy na to funduszy. U nas rodzice nie zbierali dotychczas żadnych funduszy, przekazywali tylko pieniądze na konkretne, zaakceptowane przez nich imprezy. Ta nasz prośba wynika wyłącznie z bardzo skromnego budżetu. W przypadku większych przedsięwzięć niż zakup zabawek - szukamy pomocy w dzielnicowej radzie.- Wolałbym żeby tego typu składki odbywały się na konto Rady Rodziców, choć zdaję sobie sprawę, że przedszkola, jeśli proszą o takie datki - robią to w dobrej wierze. Żadnych sugestii w tej sprawie ze strony wydziału nie było. Dyrektorzy przedszkoli próbują uzyskać dodatkowe pieniądze, m.in. z wynajmu pomieszczeń, ale nie są to znaczące kwoty - _mówi Lech Gawryłow, wicedyrektor Wydziału Edukacji i Kultury Fizycznej Urzędu Miasta Krakowa.
W tym roku gmina Kraków zarezerwowała prawie 56 milionów złotych na dotacje do samorządowych przedszkoli oraz z górą 5 milionów na dofinansowanie placówek "prowadzonych przez inne podmioty, w tym zgromadzenia zakonne". W przypadku przedszkoli gminnych, jak podała nam Krystyna Austyn z WEiKF, przeciętnie na 1 dziecko przypada z gminnej kasy 280 złotych miesięcznie. Rodzice natomiast opłacają "wsad do kotła", średnio 60 złotych miesięcznie, i uiszczają "opłatę za usługi" - około 55 złotych. Miasto dotuje więc przedszkola - pokrywając około 70 procent ich wydatków, co, od początku tego roku, jest niezgodne z ustawą o finansach publicznych, która zezwala na maksymalnie 50-procentową dotację w przypadku zakładów budżetowych; Helena Franaszek, dyrektor Biura Prawnego Urzędu Miasta powiedziała nam jednak, że "Kraków nie powinien mieć z tego powodu nieprzyjemności", gdyż w większości gmin jest podobna sytuacja (przepis okazał się nie przystający do rzeczywistości) i jest już przygotowywana zmiana uregulowań.
W Krakowie działa ponad 120 przedszkoli samorządowych, a także ponad 30 prowadzonych przez różne organizacje, ale dotowanych przez gminę. W Urzędzie Miasta przyznano, że "niektóre placówki są ubogo wyposażone w sprzęt, można też mieć zastrzeżenia do ich stanu technicznego". - _Gmina przejęła jednak ostatnio dużo zadań, do realizacji których musi sporo dopłacać i na przedszkola nie można zwiększyć nakładów. Próbują więc sobie radzić we własnym zakresie. Zwłaszcza, że jeśli dziecko przebywa w przedszkolu nie więcej niż 5 godzin (nie korzysta z posiłków) - rodzice nic za maluchy nie płacą - _przyznano w Urzędzie Miasta.
(J.ŚW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski