Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niegradów. Asfaltowe łaty na drodze wojewódzkiej nr 775 są utrapieniem mieszkańców

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Niegardów. Ludzie skarżą się, że przez nierówności na drodze nie mogą spać, a ściany budynków pękają.

Droga prowadząca z Proszowic do Słomnik jak na lokalne standardy wygląda znakomicie. Choć nawierzchnia była układana wiele lat temu, praktycznie nie wymaga poprawek. Jest równa i jedzie się po niej w miarę komfortowo. Wyjątkiem jest odcinek, prowadzący przez Niegardów w gminie Koniusza.

Droga w tym miejscu została „pocięta” przy okazji prowadzenia innej inwestycji, a skutki tego są odczuwalne do dzisiaj. Zwłaszcza dla osób, które mają tam swoje domy. - Ja już się przez tyle lat trochę przyzwyczaiłam, ale to jest bardzo uciążliwe. Praktycznie od czwartej nad ranem jeżdżą tędy samochody i wjeżdżając na te nierówności powodują hałas i wstrząsy - mówi mieszkanka Niegardowa, mieszkająca przy poszatkowanym odcinku drogi.

Sołtys wsi Wiesław Kaliniak przypomina, że problem zaczął się wiele lat temu, gdy w Niegardowie zbudowano chodniki dla pieszych. Aby je odwodnić, konieczne było wkopanie pod jezdnię rur, które odprowadzają wodę do przydrożnego rowu po drugiej stronie. - Czy nie mogli przewiercić się pod jezdnią, tylko musieli ciąć asfalt? Tego nie wiem. Nas techniczne sprawy nie interesują - mówi.

Na krótkim odcinku drogi takich przecięć wykonano kilka. Potem zostały zasypane, nawierzchnia wyrównana, ale efekty nie wytrzymały długo. - Ja nie chcę tragizować, ale ludzie, którzy mieszkają przy tej drodze, przechodzą prawdziwą gehennę. W budynkach mury pękają, szklanki się trzęsą. Okropne rzeczy, mieszkać tam, to jest tragedia - mówi sołtys Kaliniak.

Za bieżące utrzymanie drogi przez Niegardów odpowiada Rejon Dróg Wojewódzkich w Jakubowicach. Drogowcy w tym miejscu interweniują co jakiś czas, ale - zdaniem mieszkańców - te i interwencje nie są na tyle skuteczne, by problem przestał być dokuczliwy.

Z wyjaśnień, jakie uzyskaliśmy w siedzibie RDWh wynika, że problemem jak zwykle są finanse. Drogowcy wykonują poprawki w technologii, na którą ich aktualnie stać. Definitywne i trwałe załatwienie problemu wymagałoby w praktyce ułożenia nowej nawierzchni na całym odcinku, a na to w tej chwili Zarząd Dróg Wojewódzkich środków nie ma. Zwłaszcza, że po ostatnich ulewach w rejonie Zielonek, trzeba było przeznaczyć sporo pieniędzy na usunięcie ich skutków. Tam sytuacja była poważniejsza niż w Niegardowie. - Jeżeli trafi do nas jakieś pismo w tej sprawie, to będziemy się zastanawiać, jak problem rozwiązać. Jednak w tym roku trudno będzie znaleźć środki na wykonanie naprawy w kosztownej technologii - deklaruje kierujący Rejonem Tomasz Dąbrowski.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku

Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski