Nielegalne reklamy są zmorą krakowskich ulic

Fot. Archiwum

KONTROWERSJE. Na razie walka z plakatami i ogłoszeniami zaśmiecającymi ulice Krakowa przypomina walkę z wiatrakami. Nowe pojawiają się kilka godzin po usunięciu starych.

Skala problemu jest tak duża, że krakowscy mundurowi zwrócili się doprezydenta Polski owprowadzenie zmian w**prawie umożliwiających karanie także tych osób, które zleciły umieszczenie reklam bez pozwolenia. - Przyklejaniem plakatów zajmują się często ludzie bardzo ubodzy, bezrobotni. Odpowiedzialność za to powinny ponosić osoby zlecające - uważa Jerzy Woźniakiewicz, przewodniczący Komisji Praworządności Rady Miasta.

Nielegalne reklamy każdego dnia pojawiają się nawiatach przystankowych, ekranach akustycznych czy słupach oświetleniowych. Naniektórych obiektach znajduje się ich nawet kilkadziesiąt. - Plakaty iulotki rozwieszane są bez zezwolenia przede wszystkim wrejonie Alei Trzech Wieszczów, miasteczka studenckiego AGH oraz pętli w**Borku Fałęckim - przyznaje Radosław Gądek, wicekomendant ds. prewencji krakowskiej straży miejskiej.

Niestety, wwielu rejonach miasta nie widać efektów pracy służb mundurowych. Plakaty pojawiają się znów nawet po kilku godzinach odich usunięcia.

- My odpowiadamy m.in. zaoczyszczanie ścian przejść podziemnych ikoszy naśmieci oraz obiektów wpasie drogowym. Reszta należy dowłaściciela lub zarządcy - wyjaśnia Krystyna Paluchowska, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Itak ousuwanie plakatów zlamp oświetleniowych musi zadbać Zarząd Infrastruktury Komunalnej iTransportu, az**wiat przystankowych - Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji.

Problem nielegalnych reklam już dawno wymknął się spod kontroli nie tylko podWawelem. Dlatego także komendanci straży miejskich z Łodzi iWrocławia zwrócili się doprezydenta Polski, by wnowym projekcie ustawy oochronie krajobrazu została przyjęta poprawka wprowadzająca konsekwencje także dla osób zlecających nielegalne rozwieszanie plakatów iulotek.

Takie rozwiązanie popiera Stowarzyszenie Podgórze.pl, które jest inicjatorem akcji "Nie wstydź się zerwać" zachęcającej krakowian dosamodzielnego usuwania nielegalnych reklam. - To genialny pomysł. Zasadniczy zysk ztych reklam mają firmy, których nazwy ilogo widnieją naplakatach. Nie powinno być tak, że to właśnie zleceniodawcy tego procederu są bezkarni - ocenia Paweł Kubisztal, prezes Stowarzyszenia Podgórze.pl.

Pomysł podoba się także krakowskim radnym. Wformie rezolucji zamierzają poprzeć propozycję zmian zawartych wprezydenckim projekcie ustawy o**ochronie krajobrazu.

marcin.warszawski@dziennik.krakow.pl