Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieletnie matki nie będą już mieszkać w domu dziecka pod kopcem

Piotr Drabik
Placówka zapewnia obecnie miejsce dla 28 podopiecznych, których część tra fi do innych ośrodków
Placówka zapewnia obecnie miejsce dla 28 podopiecznych, których część tra fi do innych ośrodków Fot. Michał Gąciarz
Podgórze. Tylko do końca roku będzie działać specjalistyczna placówka opiekuńczo-wychowawcza im. Jana Brzechwy

Dom Dziecka przy al. Pod Kopcem zapewnia obecnie miejsce dla 28 podopiecznych. Głównie są to niemowlaki czekające na adopcję, ale nie tylko.

- Mieszkają tutaj również nieletnie dziewczyny w ciąży. Przebywają razem z porzuconymi przez biologicznych rodziców najmłodszymi dziećmi, co nie służy odpowiedniemu rozwojowi tych ostatnich - mówi Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa ds. polityki społecznej, kultury i promocji miasta.

Od stycznia nieletnie matki znajdą miejsce w sąsiednim budynku, gdzie zostały wyremontowane mieszkania. Dzięki temu zwiększy się komfort życia młodych dziewczyn, które do tej pory nie mogły liczyć na osobne pokoje.

Wśród powodów przekształceń placówki znajdują się również zmiany prawne. - Zgodnie z ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, samorządy muszą ograniczyć liczbę podopiecznych w takich placówkach do 14 osób - podkreśla Andrzej Kulig.

Dlatego od stycznia swoją działalność rozpocznie nowe Centrum Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych „Parkowa” z główną siedzibą przy ul. Parkowej 12. Będzie się ono składać z sześciu placówek na terenie całego miasta. Jedna z nich będzie funkcjonować również w budynku przy al. Pod Kopcem.

- Jednocześnie 46 pracowników zatrudnionych obecnie w placówce im. Brzechwy, stanie się pracownikami nowej jednostki - wyjaśnia Filip Szatanik z krakowskiego magistratu.

Takie działania ze strony miasta mają również wzmocnić pozycję rodzin zastępczych. - W tym roku zwiększyliśmy wynagrodzenie dla rodziców zastępczych o 500 zł. Nie chcemy jednak, aby ten szczególny rodzaj działalności był podejmowany tylko ze względu na wysokie zarobki - dodaje Andrzej Kulig.

Jego zdaniem wciąż brakuje rodzin, które chcą podjąć się opieki nad adoptowanymi dziećmi.

- Jestem realistą i nie widzę możliwości, aby miasto w pełni zrezygnowało z prowadzenia instytucjonalnych domów dziecka - podkreśla wiceprezydent Krakowa.

Elżbieta Matusik wie, z jakimi problemami musi zmagać się rodzina zastępcza. Od dziesięciu lat prowadzi własną placówkę wychowawczą, czyli rodzinny dom dziecka. - Obecnie opiekujemy się ośmioma dziećmi i dokładnie tyle samo pociech udało nam się usamodzielnić - wyjaśnia. Dodaje, że w rodzinnych domach dziecka najmłodsi mogą liczyć na o wiele więcej uwagi niż w instytucjonalnych placówkach.

- Mimo to nie można ich w pełni zlikwidować, ponieważ część najmłodszych z powodu złego stanu zdrowia czy wieku nie będzie mogło odnaleźć się w rodzinnych domach dziecka - uważa Elżbieta Matusik.

Politykę miasta, zmierzającą do zwiększenia liczby rodzin zastępczych i likwidacji domów dziecka, ocenia pozytywnie. - Cały czas możemy liczyć na pomoc urzędników - mówi Elżbieta Matusik.

Obecnie w Krakowie funkcjonuje 36 zawodowych rodzin zastępczych. Opiekujące się jednym dzieckiem otrzymują co miesiąc 3,1 tys. zł, dwójką - 3,9 tys. zł, a trójką - 4,4 tys. zł. Dodatkowe pieniądze dostają również rodziny wychowujące dzieci niepełnosprawne.

Przekształcenie placówki im. Brzechwy leży teraz w rękach miejskich radnych, którzy będą głosować uchwałę w tej sprawie na jednej z najbliższych sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski