Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieliczni Fanatyczni. Kibice Bruk-Betu na wyjazdowym szlaku. Łęg Tarnowski, Kuba z mamą... Ta ekipa jest wszędzie mile widziana

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Kibice Bruk-Betu Termaliki podczas meczu w Niecieczy
Kibice Bruk-Betu Termaliki podczas meczu w Niecieczy Polska Press
Wtorek, do Warszawy trzysta kilometrów. Ale znowu pojechali. - W sumie było nas 38 osób. Dwanaście wsiadło w Niecieczy, reszta w Tarnowie. A później Kubuś, nasz wielki kibic z Miechowa, który jeździ z mamą. Najpierw towarzyszyła mu jako opieka, ale też się wciągnęła w kibicowanie - opowiada Rafał Łaski, wielki sympatyk Bruk-Betu Termaliki, współorganizator wyjazdów na mecze poza Niecieczą.

Nieliczni Fanatyczni - tak się nazwali. Nie są wielką grupą, ale mają się czym pochwalić - w tym sezonie byli obecni na wszystkich spotkaniach piłkarzy Bruk-Betu. Na wyjazdach pojawiają się w kilkadziesiąt, czasem kilkanaście czy nawet dziesięć osób, ale są zawsze. Nawet na stadionach teoretycznie zamkniętych dla przyjezdnych kibiców.

- W Płocku jest remont, ale napisaliśmy do nich, kolega Marcin zadzwonił do Wisły. Powiedzieli - jesteście bezkonfliktowi, to wpuścimy was - opowiada Łaski. - To był piątek, pojechaliśmy w dwa małe busiki, w sumie w 18 osób, siedzieliśmy między kibicami Wisły Płock, rozmawialiśmy o meczu. Kobietom i dzieciom Wisła sprzedała nawet bilety za złotówkę.

Dodaje: - W Częstochowie też normalnie przyjęli nas na sektor gospodarzy. "Młyn" Rakowa był obok nas, prowadzący doping wcześniej przyszedł, wprowadził nas: "Nie wieszajcie nic swojego, ale krzyczeć możecie, co chcecie". Było bardzo fajnie, po meczu kibice Rakowa nawet odprowadzili nas do autokaru, bo mieliśmy kawałek.

To pewnie oczywiste dla każdego, ale jednak napiszemy: Nieliczni Fanatyczni z nikim nie wojują, nie mają wrogów, nie szukają sobie wrogów, po prostu dopingują piłkarzy "Słoni".

- Grupa powstała w 2009 roku, i jest to ujęte w naszej nazwie - Nieliczni Fanatyczni 09'. Mnie wtedy jeszcze w grupie nie było. Dużo było natomiast chłopaków stricte z Niecieczy. Oni wydorośleli, założyli rodziny, z czasem przestali dopingować. Teraz na sektor przychodzi czterech czy pięciu mieszkańców Niecieczy. Sporo jest kibiców z Tarnowa, trochę z okolic wiejskich. Ja sam mieszkam osiem kilometrów od stadionu, widzę, kiedy świecą się jupitery. W sumie jest nas około sto osób mocno dopingujących, czasami słychać nas w telewizji - uśmiecha się Rafał Łaski, który prowadzi doping na meczach Bruk-Betu Termaliki.

Clepardia Kraków - Wieczysta Kraków

Wieczysta Kraków zaczęła wiosnę meczem z Clepardią ZDJĘCIA

Wykruszył się mocno fanklub w Łęgu Tarnowskim, ale wizualnie wciąż jest obecny, nawet jeżeli jego reprezentacja na meczach jest skromna. Wciąż bowiem wywieszana jest flaga z nazwą tej miejscowości - i nie inaczej było we wtorkowy wieczór 15 marca w Warszawie.

- Mieliśmy ten mecz z Legią grać w sierpniu i wtedy zapisało się 65 osób, pełny autokar - opowiada Łaski. Wyjazdowy rekord sezonu kibiców Bruk-Betu to 52 osoby, które były na grudniowym meczu z Wisłą na stadionie przy Reymonta. - Mam nadzieję, że w Zabrzu pobijemy ten rekord. W końcu mamy korzystny terminarz, w tym sensie, że mecz będzie w weekend.

Konkretnie - w najbliższą niedzielę 20 marca. A potem jeszcze Gdańsk, Wrocław, Łęczna i - na zakończenie sezonu - wyjazd najdalszy, czyli Szczecin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski