Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy a sprawa polska

Ryszard Niemiec
Jak słusznie zauważył ktoś na Twitterze, nasze narodowe reprezentacje pokonały w tym sezonie niemieckich odpowiedników we wszystkich dyscyplinach halowych!

Sportowy świat z tego tytułu popadł w skrajne zszokowanie tak głębokie, że zarządcy federacji handballowej podeptali wszelkie reguły rywalizacji. Nasi szczypiorniści bowiem, eliminując w dwumeczu konkurentów zza Odry, podmietli sobie drogę na szczyty przyszłorocznego mundialu. I to nagle, hop-siup, jak mawia nasz prezydent, wymyślono dla Niemców tzw. dziką kartę i ponownie zestawiono nas w grupie. Trzeba im będzie po raz kolejny przetrzepać skórę, czego oni organicznie nie cierpią, a co należy im konsekwentnie aplikować.

Polscy koszykarze za moich czasów zazwyczaj występowali w meczach z drużynami NRD i RFN w roli surowych korepetytorów, zakładających z góry bezsensowność starań dydaktycznych. Panowało przekonanie, że dla tej nacji, pozbawionej fantazji i zdolności improwizacji, koszykówka to dyscyplina zbyt skomplikowana. Wdrażani od wieków do tępego posłuchu i ordnungu niemieccy koledzy nie byli w stanie przyswoić sobie palety rozwiązań taktycznych, opartych na swobodnym locie wyobraźni. Ten stereotyp upadł wraz z murem berlińskim, co zaowocowało nowymi możliwościami: otwarciem się na przypływ kadr zawodniczych i myśli trenerskiej z USA, a także upowszechnieniem dorobku metodologii treningu, wypracowanej w NRD. Do Stanów zaczęli jeździć trenerzy, w najsilniejszej lidze świata (NBA) lądowali co zdolniejsi gracze... I tak, z sezonu za sezon Niemcy zaczęli czuć i kumać basket, aż doszli do tytułu mistrzów Europy. No i z takim mocarstwem przyszło naszym rywalizować w eliminacji do finałów Eurobasketu 2015! Bez zadzierającego nosa Gortata, Lampego, Koszarka i naturalizowanych czarnoskórych z Arizony i Etiopii, opierając się na młodzieży, która zdobyła wicemistrzostwo świata U-17, daliśmy Niemcom radę! Czyż przedstawiciele bratniej siatkówki mogli zboczyć ze zwycięskiej ścieżki? Zwłaszcza, że przez cały siatkarski mundial szli jak burza po wyśniony, złoty medal, a na przystanku Deutschland mieli dać plamy?

Nie dali, dlatego na użytek felietonowej przekory użyjemy tego faktu do dwóch refleksji. Pierwsza natury sportowej, która każe uświadomić naszym piłkarzom stojącym przed konfrontacją z mistrzami świata, banalną prawdę o nieistnieniu drużyn nie do pokonania. Do meczu na Narodowym pozostało prawie 3 tygodnie. Dobrze byłoby na zgrupowanie kadry Nawałki zaprosić w gości: siatkarza Wlazłego, szczypiornistę Szmala, koszykarza Ponitkę, celem zapoznania się z patentem bicia Niemców. Refleksja druga - ogólnospołeczna... Płynie z niej konstatacja zaskakująca w swej wymowie. Okazuje się, że nasz sport wyczynowy to jedyna dziedzina, w której w sposób bezdyskusyjny możemy porównywać się do Niemców, a nawet nad nimi górować!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski