- Na co stać drużynę Cesare Prandellego?
- Cały czas mam wrażenie, że to ekipa, przy której stoi duży znak zapytania. Stać ją na wielkie mecze, szczególnie z mocnymi rywalami, ale również na występy znacznie poniżej oczekiwań. Na wielkich turniejach mieliśmy zawsze problemy w I turze rozgrywek. Myślę jednak, że jeśli poradziliśmy sobie dotychczas, to awansujemy do finału.
- W półfinale czekają jednak Niemcy. Italia nie będzie faworytem, bo gracze Loewa pozostawili na razie świetne wrażenie.
- Ale Niemcy zawsze nas się boją. Jeszcze nigdy nie przegraliśmy z nimi na wielkim turnieju, a gdy wygrywaliśmy, jak w 1982 i 2006, zdobywaliśmy trofeum. Zwycięstwo nad Niemcami jest jak najbardziej możliwe.
- Jak to jest, że drużyna włoska zawsze na turniejach wypada najlepiej wtedy, gdy ma problemy? Przed Euro waszym futbolem znowu wstrząsnął skandal.
- Bo my - żeby wygrywać - zawsze musimy grać przeciwko komuś, nie tylko w sensie dosłownym. Przeciwko krytykom, przeciwko mediom... To nam daje dodatkowego bodźca. Także drużynie Prandellego.
- Pirlo jest nazywany metronomem tej drużyny, jeśli gra dobrze, cały zespół spisuje się dobrze. Zgadza się Pan z tą opinią?
- Nie wyobrażam sobie dzisiaj drużyny narodowej bez Pirlo. Gdy gra słabo, od razu spada poziom całej ekipy. W tym sensie jest niezastąpiony.
Rozmawiał REMIGIUSZ PÓŁTORAK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?