Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemieckie standardy

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Jeszcze nie ucichły echa skandali finansowych wokół największego niemieckiego banku, a już okazuje się, że największy niemiecki koncern samochodowy uprawia proceder fałszowania danych o emisji spalin w swoich samochodach.

W kwietniu tego roku Deutsche Bank zapłacił USA i Wielkiej Brytanii dwa i pół miliarda dolarów kary oraz prawie miliard euro Unii Europejskiej za nielegalne manipulacje stopami procentowymi w okresie kryzysu finansowego. Agencja Bloomberg (świetnie w takich sprawach poinformowana) twierdziła przy tej okazji, że DB zapłacił już „po cichu” około ośmiu miliardów dolarów kar w amerykańskich sądach, po to, by polubownie zakończyć toczone przeciw niemu liczne procesy.

Miesiąc po tych zdarzeniach niemiecki „Manager Magazin” ujawnił fakt toczących się w Ameryce i Anglii śledztw w sprawie prania brudnych pieniędzy przez DB. Najważniejsza niemiecka instytucja finansowa miała aż do tego roku prowadzić nielegalne tzw. operacje lustrzane dla rosyjskich oligarchów, umożliwiając im jednoczesne zakupy akcji za ruble w Moskwie oraz ich sprzedaż za dolary w Londynie. W ten sposób bank miał wyprać aż sześć miliardów dolarów i to na dodatek z naruszeniem unijnych sankcji wobec Rosji. Jak na razie efektem tych doniesień jest zapowiedź likwidacji rosyjskiej filii DB oraz zwolnienia 23 tysięcy pracowników banku przez nowego prezesa, którym od 1 lipca został… Anglik John Cryan.

Kłopoty Volkswagena mają jeszcze poważniejszy charakter. Rzecz bowiem nie tylko w postępowaniach karnych i astronomicznych kwotach, jakie firma zapewne zapłaci za instalowanie oprogramowania, mającego fałszować wyniki pomiarów emisji spalin. Wobec dominującego na rynku samochodowym koncernu zgłoszone będą maksymalne roszczenia finansowe, ale też okazane zostanie najwyższe moralne oburzenie.

Trwający od lat zalew niemieckiego eksportu, zwłaszcza w takich dziedzinach jak samochody, maszyny i urządzenia - jest przecież od lat przedmiotem zazdrości i wrogości w wielu krajach. Zwłaszcza zaś w południowej Europie traktowany jest jako jedna z przyczyn kryzysu gospodarczego tego regionu. Więc we Włoszech kłopoty VW wyparły z pierwszych miejsc w mediach nie tylko amerykańską podróż papieża, ale nawet kryzys polityczny i podział na tamtejszej rządzącej lewicy.

Jeśli nie wiedzie się VW - marce będącej symbolem sukcesu niemieckiego przemysłu, to jest to powód do nieskrywanej Schadenfreude, czyli przyjemności z cudzego niepowodzenia. Widać to nawet w Polsce, gdzie politycy PiS mówią o „zagrożeniu polskich interesów” i krytykują rząd Kopacz za brak akcji przeciw koncernowi. Volkswagen dał asumpt do światowego czarnego piaru przeciw całej niemieckiej gospodarce.

Faktem jest, że chciwość i demoralizacja, które dziś rykoszetem odbijają się na drugiej już flagowej firmie niemieckiej ekonomii, są zjawiskami, jakich jeszcze niedawno byśmy się nie spodziewali. W przeciwieństwie do Londynu czy Nowego Jorku, gdzie bankierzy bez zahamowań handlowali tzw. toksycznymi aktywami, byle tylko zmaksymalizować doraźny zysk, bankierzy z Frankfurtu uważani byli za konserwatywnych, ostrożnych i niechętnych owym ryzykownym finansowym nowinkom.

Tak samo niemieckie samochody cieszyły się reputacją solidnych i nieprzynoszących żadnych nieprzyjemnych niespodzianek, zwłaszcza w dziedzinie ekologii, w której Niemcy od lat chcą grać rolę globalnego prymusa. Po aferach DB oraz VW - oba te przekonania przestają być już takie pewne. Wygląda na to, że standardy w niemieckim biznesie, podobnie zresztą jak w całym świecie, poszybowały w ostatnich latach wyraźnie w dół. Więc trudniej będzie teraz Niemcom utrzymać przekonanie, że marka „Made in Germany” znaczy nadal najwyższą jakość produktów i usług.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski