Nienawiść przekroczyła granicę

Reżyser „Pod Mocnym Aniołem” powiedział, że nie ma w planach czarno-białej historia. „Rozdzielam banderowców od Ukraińców. Znajdzie się tam również opowieść o akcjach odwetowych Polaków. Ten film ma uwierać” – mówił Smarzowski.

Przed reżyserem nie lada wyzwanie. Zmierzy się bowiem z koniecznością ukazania okrutnych aktów przemocy, jakie ludziom wymierzyli ludzie. Jak to pokazać, nie epatując przemocą? To właśnie pytanie nie opuszcza reżysera, rozpoczynającego pracę nad filmem. Zdjęcia do „Nienawiści” powstaną m.in. w lubelskim skansenie. Ekipa filmowców wykorzysta istniejące tam obiekty, takie jak sklep, chałupa żydowska czy rynek. Ale zbuduje też autorską scenografię.

Kierownik produkcji zdradził także, że reżyser szuka innych miejsc w województwie lubelskim. Oglądał stare kościoły i łąki, interesują go także krajobrazy nad Wieprzem.

Prace na planie nowego filmu Smarzowskiego mają rozpocząć się jesienią. Obsada nie jest jeszcze znana. Wiadomo natomiast, że do ról epizodycznych odbędą się castingi.

Premiera filmu planowana jest w 2016 roku.

W „Nienawiści” zostaną ukazane dramatyczne wydarzenia, które rozpoczęły się 11 lipca 1943 roku w województwie wołyńskim (wówczas należącym do Polski), a dziś znajdującym się na terenie Ukrainy. Ukraińska Powstańcza Armia opanowała 99 polskich miejscowości, niszcząc domostwa i mordując mieszkańców z wyjątkowym okrucieństwem. Szacuje się, że w wyniku rzezi zginęło ok. 100 tys. Polaków, a w odwecie 12–20 tys. Ukraińców.