Nieobliczalna Muszyna jeszcze nie kapituluje

–_ Nie składamy broni – _zapewnia kapitan Polskiego Cukru Muszynianki Fakro Banku BPS Aleksandra Jagieło.

– Jesteśmy mocno przyparci do __muru. Mam jednak nadzieję, że się jeszcze odbijemy – dodaje trener Bogdan Serwiński.

Teraz rywalizacja przenosi się nad Poprad. Jeśli muszynianki w niedzielę uporają się z wrocławiankami, dzień później zagrają z nimi po raz czwarty. Jeżeli w poniedziałek znowu pokonają rywalki, decydujące o awansie do półfinału play-off starcie rozegrane zostanie w środę we Wrocławiu. Impelowi do sukcesu wystarczy jedno zwycięstwo.

Po rundzie zasadniczej Małopolanki były szóste, dlatego gospodarzem obu pierwszych spotkań był trzeci w tabeli Impel, który wykorzystał atut własnego parkietu. – _Szczęśliwy z Wrocławia nie wyjechałem, bo liczyłem na coś więcej _– nie ukrywa Serwiński.

Impel wygrał oba spotkania po 3:0, ale, co ciekawe, „Mineralne” w pięciu z sześciu setów były bliskie zwycięstwa. Przeciwnik był jednak skuteczniejszy w najbardziej newralgicznych momentach.

– Tym bardziej żałujemy, bo walka była bardzo wyrównana. Gdybyśmy pokazały się z odrobinę lepszej strony w końcówkach, to wynik pewnie byłby inny. Wrocławianki grały jednak bardzo konsekwentnie, odważnie w __ataku – przyznaje Jagieło.

– W poniedziałek dobrze grałyśmy blokiem, we wtorek dobrze funkcjonowała zagrywka. Mamy nadzieję, że będziemy kontynuować dobrą grę i awansujemy do __półfinału – mówi kapitan Impelu Makare Wilson.

Muszynianki stoją nad przepaścią, ale w ostatnich miesiącach kilka razy już udowodniły, że kiedy w zasadzie mało kto już na nie liczy, potrafią zagrać świetnie. – Przed nami jeszcze daleka droga do kolejnej rundy, bo teraz mecze na __trudnym terenie – opiekun Impelu Tore Aleksandersen zdaje sobie sprawę z nieobliczalności Małopolanek.