W Tarnowie jest raptem 280 miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych, tymczasem osób uprawnionych do korzystania z nich - prawie 20 razy więcej. Co więcej, jak przyznają pracownicy strefy płatnego parkowania w mieście, wielu zdrowych kierowców wykorzystuje karty swych niepełnosprawnych rodziców bądź dziadków.
- Niektórzy przechodzą samych siebie i posługują się kartami osób, które już nie żyją. Wiemy o takich przypadkach - mówi Jacek Chrobak, dyrektor Targowisk Miejskich, które zarządzają strefą płatnego parkowania. - Jeżeli widzimy, że za szybą znajduje się ważna karta parkingowa, nic nie możemy zrobić. Nie mamy możliwości wylegitymowania danej osoby.
W efekcie niepełnosprawni kierowcy zwykle nie mają gdzie się zatrzymać. Potwierdza to Jerzy Kliglich, rencista z Tarnowa. Od czasu gdy spadł ze schodów i złamał kość strzałkową w lewej nodze, ma problemy z poruszaniem się.
- Jestem skazany na samochód - podkreśla mężczyzna. - Ale na samą myśl o tym, że muszę wyjechać na miasto, robi mi się słabo. Tu jest jak w dżungli. Można jeździć godzinami i liczyć na fart - mówi pan Jerzy. - Nieraz staję sobie przy kopercie i po prostu czekam aż ktoś wyjedzie - dodaje rencista.
Tymczasem niemal pewne jest to, że w Tarnowie nie powstaną nowe miejsca do parkowania wyznaczone wyłącznie dla osób niepełnosprawnych. Ale mimo to już wkrótce koperty nie będą tak oblegane. Wszystko w związku ze zmianą przepisów, które zaostrzą kryteria przyznawania prawa do specjalnych kart. Do końca czerwca przyszłego roku każdy z posiadaczy takiego dokumentu musi stawić się na komisji, która zweryfikuje, czy jego stan zdrowia wymaga przyznania karty parkingowej dla osoby niepełnosprawnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?