Za moich czasów - BARBARA ROTTER- -STANKIEWICZ
Zasadniczo wyświadczają jej przysługę, bo przecież inaczej czułaby się niepotrzebna. To, że nie ma kiedy iść do lekarza, że notorycznie jest niewyspana i zmęczona, nie jest istotne - przecież jest już babcią i jej obowiązkiem jest troszczenie się o swoje dorosłe dzieci i małe wnuki. No więc najlepsze, co może się jej przytrafić, to emerytura - wtedy będzie miała obowiązki już tylko rodzinne.
Ile takich babć w Polsce? Mnóstwo! Czasem same ledwie już chodzą, ale wyprowadzają na spacer energiczne maluchy, co jest zresztą udręką dla obu stron. Nie dośpią, nie dojedzą, ale o wnuki dbać muszą.
Oczywiście bywają i babcie, i dziadkowie, którzy walczą o swoją niepodległość i niekiedy nawet odnoszą sukces. Są jednak zawsze w odwodzie, gotowi w sytuacjach naprawdę awaryjnych pomóc młodszemu pokoleniu. Trzeba jednak sporo odwagi, by przyznać się publicznie do tego, że woli się np. pojechać na atrakcyjną wycieczkę w towarzystwie przyjaciół, niż z wnuczętami na wakacje. Bo na taki wybryk natury wciąż patrzy się nad Wisłą podejrzliwie i z pewnym zgorszeniem.
A gdy sięgnąć w przeszłość? Babcia była nie tyle opiekunką do dzieci, co rodzinnym autorytetem, któremu należało się posłuszeństwo i całowanie po rękach. No i oczywiście zwracać się trzeba było do tych szacownych niewiast w czerni, których dzisiejsze rówieśnice czują się jeszcze całkiem niezgrzybiałe: Proszę babci, proszę dziadka, a nie żadne tam: babeczki babi, babuśki i inne poufałości
Ale prawdę mówiąc jakoś nie żałuję, że moje wnuki nie traktują mnie jak matrony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?