MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niepokojące wyniki kontroli w prywatnych przedszkolach

Redakcja
Nawet 800 zł miesięcznie muszą płacić rodzice, którzy posyłają dziecko do prywatnego przedszkola. Małopolskie Kuratorium Oświaty właśnie skontrolowało te placówki.

EDUKACJA. Kuratorium wykazało, że poziom niepublicznych placówek nie zawsze dorównuje wysokości czesnego.

- Zależy nam na upowszechnieniu edukacji przedszkolnej, ale jednocześnie chcemy, żeby odbywała się ona w jak najlepszych warunkach - mówi Artur Pasek, kierownik Oddziału Wychowania Przedszkolnego w kuratorium oświaty. Niestety, nie zawsze tak jest. Na 39 skontrolowanych placówek tylko w 12 nie stwierdzono uchybień. W sumie wizytatorzy dopatrzyli się ich ponad 80.
- To dosyć niepokojące wyniki - przyznaje Artur Pasek. - Będziemy musieli podjąć pewne kroki w celu pomocy dyrektorom tych przedszkoli. Przeprowadzimy też ponowne kontrole.
W niemal połowie skontrolowanych małopolskich przedszkoli byli zatrudniani nauczyciele bez odpowiednich kwalifikacji. Tymczasem zdaniem wizytatorów takie osoby nie mają odpowiedniej wiedzy z psychologii rozwoju dziecka ani tzw. świadomości pedagogicznej, co utrudnia im wspieranie rozwoju maluchów.
Ponadto wiele przedszkoli nie ma odpowiedniej bazy dydaktycznej, której skompletowanie wiąże się co prawda ze sporymi wydatkami, ale bez której nie można myśleć o realizacji podstawy programowej. W trzynastu placówkach wizytatorzy zauważyli, że dzieci przebywają w zbyt licznych grupach.
Co o kontroli mówią dyrektorzy przedszkoli? Katarzyna Szeląg, dyrektor dydaktyczny prywatnego krakowskiego przedszkola Akademia Jasia i Małgosi, przyznaje, że największym problemem, z jakim borykają się placówki, jest brak odpowiednio wyedukowanych nauczycieli.
- Nam z trudem, ale udało się skompletować odpowiednią kadrę - mówi Katarzyna Szeląg. - W naszym przedszkolu, zgodnie z kodeksem pracy, zamiast pięciu godzin dziennie trzeba pracować osiem. Nie każdemu nauczycielowi to odpowiada.
Dyrektorzy prywatnych placówek zauważają też, że stawiane im przez kontrolerów zarzuty nie zawsze były poważne.
- U nas sprawdzili, czy zgłosiliśmy wszystkie dzieci sześcioletnie do szkoły. Zapomnieliśmy o jednym i dostaliśmy zalecenie poprawy - mówi dyrektor jednego z przedszkoli.
- Nie odczuliśmy tej kontroli jako wsparcia - dodaje inny. - Pani wizytator sprawiała wrażenie, jakby koniecznie chciała coś na nas znaleźć i w ten sposób się wykazać. Była przy tym bardzo nieuprzejma.
Kuratorium nie chce na razie ujawniać nazw przedszkoli, w których doszło do uchybień. Rodzice będą mogli je poznać dopiero wówczas, gdy nie dostosują się one do kuratoryjnych zaleceń.
Anna Kolet-Iciek
[email protected]
"Przedszkola prawie domowe" - "Pejzaż Polski"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski