MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niepokonani niczym Bełchatów...

BK
Z piłką Arkadiusz Głowacki Fot. Andrzej Banaś
Z piłką Arkadiusz Głowacki Fot. Andrzej Banaś
POMECZOWE OPINIE. Arkadiusz Głowacki po zakończeniu spotkania z Lechią bardzo trzeźwo oceniał postawę Wisły. "Główka" nie uciekał też od... lekkiej ironii.

Z piłką Arkadiusz Głowacki Fot. Andrzej Banaś

- Już od samego początku wiedzieliśmy, że to będzie dla nas trudny mecz - mówi Głowacki. - Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. Brakowało nam jakości. Nie chcę się tłumaczyć, ale wyszło to tak, jak wyglądały ostatnie dwa tygodnie. W Krakowie nie mieliśmy gdzie normalnie trenować i to teraz odbiło się na naszej postawie. Piłka była momentami dla nas za szybka. Gdy można było czasami lepiej rozegrać akcję, to brakowało nam dokładności. Czasami spokoju. Ten mecz był rwany. Skoro tak się to układało, to musieliśmy dołożyć więcej zaangażowania, walki, bo inaczej chyba nie utrzymalibyśmy nawet remisu.

Piłkarz Wisły przyznał, że widząc, jak układa się to spotkanie, pomyślał w pewnym momencie, że i punkt zdobyty w Gdańsku nie będzie zły.

- W pewnym momencie pomyślałem, że jest nam trudno i że trzeba przede wszystkim zrobić wszystko, żeby nie stracić bramki - tłumaczy zawodnik. - Oczywiście po takim spotkaniu nie ma z czego za bardzo się cieszyć, ale lepszy punkt niż nic. Na więcej nie pozwoliła nam Lechia, a i my powinniśmy zaprezentować się znacznie lepiej. Zawsze nasza forma po przerwie na mecze reprezentacji to wielka niewiadoma. Wierzę, że w następnych meczach zaprezentujemy się lepiej.

Głowacki zapytany na koniec czy pocieszeniem dla niego jest fakt, że Wisła ciągle pozostaje wiosną niepokonana, tylko się uśmiechnął i z przekąsem stwierdził: - Jesteśmy jak Bełchatów...

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski