Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepokonani walczą o triumf w Lidze Europy

Hubert Zdankiewicz
Piłka nożna. - Jedziemy do Bazylei po puchar - zapowiada przed środowym finałem Ligi Europy (początek o 20.45, transmisja w Eurosporcie, TVP i Canal+ Sport) pomocnik Sevilli Grzegorz Krychowiak.

- Szkoda byłoby, gdyby sezon z takim meczem, jak rewanż z Borussią, nie został zwieńczony zdobyciem pucharu. Ostatecznie o to właśnie chodzi w piłce nożnej - podkreśla pomocnik Liverpoolu James Milner.

Nawet bez tych deklaracji można by było spodziewać się wielkich emocji. Na St. Jakob-Park zagrają drużyny dotychczas niepokonane. Sevilla wygrała dwie ostatnie edycje Ligi Europy. W sumie zespół z Andaluzji cztery razy dochodził do finału tych rozgrywek (pierwsze dwa w czasach, gdy nazywały się jeszcze Puchar UEFA) i cztery razy wygrywał.

Jeśli zwycięży również w środę, ustanowi rekord, bo nikt wcześniej nie wygrał Ligi Europy pięć razy. Nikomu nie udała się również ta sztuka trzy razy z rzędu.

Niepokonany w finałach Pucharu UEFA był do tej pory również Liverpool. „The Reds” trzykrotnie zdobywali to trofeum, po raz ostatni w 2001 roku. Pokonali wówczas po dogrywce Deportivo Alaves. Stawką środowego meczu będzie jednak dla nich nie tylko czwarte trofeum, ale również udział w najbliższej edycji Ligi Mistrzów. Zespół Jurgena Kloppa zakończył rozgrywki w Premier League dopiero na ósmym miejscu i tylko wygrana w finale zapewni mu przepustkę do pucharów.

- Nikt nie jest faworytem i nikt nie jest w połowie drogi - przyznaje w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem „Marca” niemiecki szkoleniowiec Liverpoolu. - Dla mnie to lepiej, że ciśnienie jest większe, bo jestem wtedy spokojniejszy. Musimy czerpać radość z tego spotkania i dać z __siebie wszystko - dodaje Klopp.

- Chcę kolejnego tytułu, chcę wygrać, cała drużyna czuje głód. Będziemy się cieszyć tym meczem wspólnie z naszymi kibicami. Dobrze wiemy, że ten finał może nam przynieść kolejne trofeum i zapewnić miejsce w __Lidze Mistrzów - podkreśla, cytowany przez internetową stronę Sevilli, Krychowiak, dla którego może być to drugie zwycięstwo w Lidze Europy.

Mieszane uczucia może mieć tylko Alberto Moreno. Hiszpański obrońca Liverpoolu to wychowanek i były zawodnik Sevilli, z którą zdążył nawet wygrać w 2014 roku Ligę Europy.

- Sevilla to mój dom, moje miasto i klub. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że życzę im zwycięstwa w środę - zapowiada Moreno.

W ostatnich ligowych sprawdzianach przed finałem oba zespoły zaprezentowały się słabo. Sevilla przegrała 1:3 z Athletikiem Bilbao, a Liverpool zremisował 1:1 z West Browmich Albion. Obie ekipy zagrały jednak w mocno rezerwowych składach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski