Niepoprawny politycznie agent wyrusza na Czarny Ląd. Francuska komedia "Agent specjalny: Misja Afryka" w kinach od 8 kwietnia

FLESZ - Sankcje dla Rosji muszą być miażdżące

Ta niezwykła postać zrodziła się w głowie pisarza Jeana Bruce'a. W rzeczywistości kod OSS o numerze 117 został przydzielony Williamowi L. Langerowi, który był szefem Wydziału Badań i Analiz francuskiej agencji wywiadowczej OSS. Bruce napisał aż 88 powieści o OSS 117, z których pierwsza powstała w 1949 roku, wyprzedzając o cztery lata „Casino Royale”, czyli pierwszą z książek o Jamesie Bondzie Iana Fleminga.

Pierwsza ekranizacja opowieści o OSS 117 powstała w 2005 roku i stała się wielkim przebojem we Francji. Widzom spodobała się inteligentna parodia filmów o Jamesie Bondzie, w której nie brakowało niepoprawnych politycznie żartów. Sukces był także zasługą aktora wcielającego się w agenta – Jeana Dujardina, który zagrał swą postać z wdziękiem, łączącym komizm z urokiem osobistym.

Nic więc dziwnego, że zrealizowano już jedenaście filmów o OSS 117. Najnowszy to „Agent specjalny: Misja Afryka”.
Francja posyła swojego największego asa do Afryki, aby wsparł lokalnego prezydenta Bambę, którego reelekcji zagrażają rebelianci potajemnie dowodzeni przez jego piękną żonę – Zéphyrinę. Aby sprostać zadaniu OSS 117, po raz pierwszy w karierze, będzie musiał połączyć siły z młodym, dobrze zapowiadającym się agentem OSS 1001. Szybko też przekona się, że w sercu dzikiej Afryki czeka go misja trudniejsza niż wszystko, z czym mierzył się do tej pory.