Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieposłuszni dyrektorzy tracą pracę

Anna Kolet-Iciek
Wiceprezydent Katarzyna Król
Wiceprezydent Katarzyna Król Fot. andrzej wiśniewski
Edukacja. Katarzyna Król, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, rządzi swoimi placówkami twardą ręką. Nie zawsze jednak wygrywa.

Ostatnio stanowisko straciła dyrektorka szkoły, która sprzeciwiła się decyzji urzędników o przeniesieniu internatu. To nie pierwszy taki przypadek. - Nie oczekuję od dyrektorów placówek oświatowych ślepego posłu-szeństwa, tylko współpracy - zaznacza Katarzyna Król, która od lutego ubiegłego roku pełni funkcję wiceprezydenta miasta ds. edukacji. - Szefowie placówek muszą pamiętać, że szkoły i przedszkola to nie jest ich prywatny folwark. W każdej firmie pracownik, który nie chce się podporządkować decyzji przełożonego, traci pracę. Nie widzę powodu, dla którego w samorządzie miałoby być inaczej.

W tym tygodniu prezydent Jacek Majchrowski odwołał z funkcji dyrektora Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska i Melioracji Dorotę Kocur. Poszło o sprawę przeniesienia uczniów mieszkających w szkolnym internacie do pobliskiego budynku i sprowadzenie na ich miejsce pracowników Zespołu Ekonomiki Oświaty. Urzędnicy twierdzą, że przeniesienie jest korzystne dla uczniów, pani dyrektor Kocur była jednak innego zdania i nie zastosowała się do poleceń wydziału edukacji, który nakazał m.in. przygotowanie harmonogramu przeniesienia uczniów do sąsiedniego budynku. Tymczasem sprawa jest dość pilna, bo w internacie mają być zakwaterowani policjanci pełniący służbę podczas Światowych Dni Młodzieży. Umowa w tej sprawie został podpisana z archidiecezją krakowską już we wrześniu ubiegłego roku. Teraz dyrektor Dorota Kocur stwierdziła, że niemożliwe będzie wywiązanie się z jej zapisów. - Pani dyrektor od początku nie przejawiała woli współpracy, a na dodatek w sprawę włączyła uczniów i rodziców, czego nie powinna była robić. Sprawa zakwaterowania policjantów w internacie przelała jednak czarę goryczy, dlatego zawnioskowałam do prezydenta o natychmiastową reakcję, czyli odwołanie pani dyrektor Kocur ze stanowiska i powierzenie wicedyrektorowi nadzoru nad szkołą i internatem - mówi Katarzyna Król.

Dyrektor Kocur nie chce komentować sprawy. Twierdzi, że argumenty przedstawione przez miasto są nieprawdziwe i że podejmie odpowiednie kroki prawne. Jednak - jak się dowiedzieliśmy - zaraz po tym jak wręczono jej odwołanie, w piśmie do Urzędu Miasta stwierdziła, że podporządkuje się decyzjom urzędników i będzie współpracowała przy przeniesieniu internatu. - Za późno. To nie zmieni już naszej decyzji. Nie widzę możliwości współpracy z panią dyrektor, która moim zdaniem utraciła zdolność zarządzania szkołą - mówi Katarzyna Król.

Niewykluczone jednak, że wiceprezydent wkrótce będzie musiała zmienić zdanie. W ciągu swojego niespełna półtorarocznego urzędowania już dwukrotnie przekonała się, jak trudno jest zwolnić dyrektora placówki oświatowej.

Pod koniec ubiegłego roku wypowiedzenie otrzymała dyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego, której miasto zarzuciło nadużycia finansowe i malwersacje. Miała przyznać pracownikom podwyżki i dodatki specjalne, na które nie było pieniędzy w planie finansowym placówki. Magistrat zarzucił dyrektorce także obniżenie wyników nauczania i unikanie angażowania rodziców w życie szkoły, co w konsekwencji powoduje, iż nie czują się oni równorzędnymi partnerami.

Wojewoda małopolski Józef Pilch unieważnił jednak decyzję prezydenta Krakowa o odwołaniu Małgorzaty Ciemińskiej z funkcji dyrektora. Prawnicy wojewody uznali odwołanie za „rażące naruszenie prawa”. Po rozpatrzeniu wszystkich zarzutów stwierdzono, że nie było podstaw do odwołania dyrektorki w ciągu roku szkolnego, bez wypowiedzenia, przy powołaniu się na szczególne okoliczności.

Miasto nie składa jednak broni. Sprawa trafiła do sądu, a w szkole trwa kolejna kontrola urzędu dotycząca wydatkowania publicznych pieniędzy.

- W szkołach często panuje przekonanie, że organ prowadzący ma dać pieniądze i do niczego się nie wtrącać, dyrektorzy nie mają poczucia, że prezydent miasta jest ich przełożonym i muszą się liczyć z jego decyzjami - stwierdza Katarzyna Król.

Wiceprezydent nie udało się również pozbawić pracy dyrektorki Przedszkola nr 80, która zamiast opiekować się grupą dzieci, powierzała to zajęcie woźnej. Dzieci opowiedziały potem rodzicom o metodach wychowawczych stosowanych przez wyznaczoną opiekunkę. Maluchom zaklejano usta taśmą klejącą, zamykano płaczące dzieci w toalecie, a jeśli któreś było niegrzeczne, pozostawało w sali, gdy inne szły na spacer, lub było straszone wywiezieniem do kopalni. Prezydent natychmiast odwołała dyrektorkę z pełnienia funkcji, sprawa trafiła też do rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie małopolskim, ten jednak sprawę umorzył.

-Nie mieliśmy więc innego wyjścia i musieliśmy przywrócić dyrektorkę na stanowisko - ubolewa Katarzyna Król.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski