Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepotrzebne nerwy

ZAB
VI LIGA WADOWICE. Iskra Brzezinka przegrała rewanżowe spotkanie w Paszkówce, ale na luksus jednobramkowej wpadki mogła sobie pozwolić.

Iskra Brzezinka przegrała rewanżowe, wyjazdowe spotkanie o miejsce w wadowickiej klasie okręgowej z Dębem Paszkówka 1-2 (1-0), jednak zaliczka z pierwszego meczu była wystarczająca, by nie dać się wypchnąć wicemistrzowi wadowickiej klasy A.
Wynik pierwszego meczu, w którym Brzezinka wygrała 4-0, narzucał jej taktykę w pojedynku rewanżowym. - Przyjechaliśmy do Paszkówki z zamiarem pilnowania wyniku z naszego boiska - przyznaje Grzegorz Pławny, trener Iskry. - Skoro solidnie zapracowaliśmy w pierwszej potyczce, mieliśmy komfort gry z kontry i czekania na ruch przeciwnika. Gdybyśmy roztrwonili zaliczkę z pierwszego meczu, dokonalibyśmy mistrzostwa świata. Przykro byłoby spaść z klasy okręgowej, mając na koncie 39 punktów - przypomina szkoleniowiec.
Brzezinka objęła w rewanżu prowadzenie, co niemal przesądzało jej pozostanie w okręgówce. Rywale, żeby o tym myśleć, musieliby strzelić sześć goli. - Na pewno smutne jest to, że na rewanżowy mecz barażowy zebrało nas się tylko trzynastu - podkreśla Grzegorz Pławny. - Nie mówię o przypadku Łukasza Jaska, który ze względów osobistych dojechał na drugą połowę i zdążył nam pomóc. Zawodzą przede wszystkim młodzi zawodnicy. Czasem zadaję sobie pytanie, dla kogo człowiek wypruwa sobie żyły, skoro niewielu potrafi to docenić - dodaje.
Trener wraz z działaczami muszą się zastanowić nad przyszłym sezonem. - Na pewno rozstaniemy się z Przemkiem Szpieglą, który pod koniec wiosny porzucił drużynę - informuje Grzegorz Pławny, który jest także dyrektorem klubu z Brzezinki. - Nawet, gdyby chciał do nas wrócić, to nie ma już dla niego miejsca w naszym klubie. Wahamy się jeszcze odnośnie dwóch, może trzech osób. Chłopcy zupełnie niepotrzebnie przedłużyli sobie rozgrywki, skracając tym samym wakacje, bo na pierwszym treningu musimy spotkać się już 9 lipca - dodaje.
Trenerem pozostanie Grzegorz Pławny, który w trakcie wiosny zastąpił Dariusza Kapcińskiego. - Przy odrobinie szczęścia moglibyśmy uniknąć baraży, ale skoro już przyszło nam je rozegrać, to dobrze, że mamy je za sobą. Nie ma do czego wracać - kończy szkoleniowiec.
(ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski