Niepotrzebne rozluźnienie

I LIGA PIŁKAREK RĘCZNYCH. SPR Olkusz pokonał w Zgierzu outsidera rozgrywek

- Wprawdzie potykały się ekipy z przeciwnych biegunów tabeli, bo jesteśmy liderem, ale wcale wygrana nie przyszła nam łatwo - przyznaj Katarzyna Polak, kierownik drużyny SPR Olkusz. - W pewnym momencie, przy wysokim prowadzeniu, w nasze szeregi wkradło się rozprężenie, co miało przełożenie na kilka błędów, które nie powinny nam się zdarzyć. Jednak dla nas najważniejsze były punkty, by utrzymać się na szczycie tabeli.

Olkuszanki miały z MKS rachunek do wyrównania, bowiem w pierwszej rundzie tylko zremisowały, co zostało odebrane jako porażka. - W ogóle początek sezonu był dla nas trudny, bo po wysokim zwycięstwie na inaugurację sezonu z Beskidem Nowy Sącz 35-15 w kolejnych dwóch meczach straciliśmy trzy punkty. Owszem, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że każdy będzie chciał z nami wygrać, bo jesteśmy spadkowiczem z ekstraklasy. W zespole doszło do wielu zmian kadrowych, ale też, z drugiej strony, zostało kilka zawodniczek stanowiących o obliczu zespołu, że wspomnę o Paulinie Leszczyńskiej, Kasi Ignatovej, czy bramkarce Dorocie Krzymińskiej. Po kontuzji wróciła Monika Twarowska oraz mamy młodzieżową reprezentantkę Polski Paulę Przytułę. Być może rozgromienie Beskidu Nowy Sącz utwierdziło zawodniczki w takim przekonaniu, ale rzeczywistość okazała się dla nas bardziej brutalna.

Potem olkuszanki przegrały z Jelenią Górą 23-32, a po remisie ze Zgierzem posadę stracił Marek Zarzycki. Jego następcą został Krzysztof Adamuszek. Jest rodowitym olkuszaninem, choć poprzednio pracował w Virecie Zawiercie. - Powoli zaczęliśmy jednak odrabiać straty, aż znaleźliśmy się na szczycie tabeli. Nie ukrywam, że w tym sezonie chcemy powalczyć o powrót na krajowe salony - podkreśla Katarzyna Polak.

(ZAB)