Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieprawdopodobny finisz reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni zremisowali z Norwegią i wywalczyli awans na mistrzostwa świata do lat 21!

Łukasz Konstanty
Łukasz Konstanty
Niespełna 80. sekund wystarczyło, by Polacy odrobili trzybramkową stratę w meczu z Norwegią. Do sukcesu mocno przyczynił się bramkarz Marcel Jastrzębski.
Niespełna 80. sekund wystarczyło, by Polacy odrobili trzybramkową stratę w meczu z Norwegią. Do sukcesu mocno przyczynił się bramkarz Marcel Jastrzębski. Fot. PAP/Szymon Łabiński
- Tylko spokojnie, mamy dużo czasu - mówił czternaście lat temu trener Bogdan Wenta do polskich szczypiornistów na kilkanaście sekund przed końcem ostatniego meczu drugiej fazy grupowej mistrzostw świata w piłce ręcznej. Na tablicy wyników widniał remis, a akcję po przerwie na żądanie mieli przeprowadzać nasi rywale. Słowa okazały się prorocze, Biało-Czerwoni zdążyli odebrać piłkę i rzucić zwycięską bramkę. W niedzielę równie spektakularnym wyczynem, także w potyczce z Norwegią, popisał się nasz zespół do lat 21.

Niesamowita końcówka meczu Polska - Norwegia w 2009 roku

27 stycznia 2009 roku to data, która na zawsze zapisała się w pamięci polskich kibiców trzymających kciuki za reprezentację szczypiornistów. Nasz zespół w ostatnim meczu drugiej fazy grupowej mierzył się wówczas z Norwegią. Zwycięzca zapewniał sobie awans do półfinału, w przypadku remisu w najlepszej czwórce zameldowaliby się Niemcy.

Dwie minuty przed zakończeniem spotkania Polacy przegrywali 28:30 i stracili piłkę po nieskutecznym rzucie jednego z naszych graczy. Trudno było wówczas być optymistą i wierzyć, że stanie się cud w postaci odwrócenia losów meczu w ciągu zaledwie 120 sekund.

Kolejne dziewięćdziesiąt sekund to nieskuteczność rywali i dwie szybkie akcje Biało-Czerwonych. Remis 30:30 i odrobina nadziei na sukces. Przy piłce byli jednak zawodnicy Norwegii i to oni mieli przeprowadzić kolejną akcję. Kilkanaście sekund przed końcem jeden z rywali stanął przed szansą na zdobycie bramki, na szczęście dobrze interweniował Sławomir Szmal. Sędziowie dopatrzyli się jednak faulu, podyktowali rzut wolny dla Skandynawów, a trener naszych przeciwników poprosił o czas, aby odpowiednio ustawić ostatnią akcję meczu.

Właśnie podczas tej przerwy Bogdan Wenta wypowiedział słynne słowa, które przeszły do historii polskiej piłki ręcznej: - Jak wprowadzą siódmego zawodnika mają 15 sekund. Przerywać i mamy pustą bramkę. Tylko spokojnie! Mamy dużo czasu.

Wenta okazał się prorokiem. Biało-Czerwoni przejęli piłkę, a Artur Siódmiak rzucił do pustej bramki przez całe boisko. Polska wygrała 31:30 i awansowała do półfinału, a reprezentanci Norwegii padli na parkiet nie wierząc w to, co się stało.

Reprezentacja U21 powtórzyła wyczyn sprzed lat!

W minionym tygodniu we Włoszech Polacy wzięli udział w turnieju kwalifikacyjnym mistrzostw świata do lat 21. Biało-Czerwoni trafili do trzyzespołowej grupy z Czechami i Norwegią. Awans miała wywalczyć tylko najlepsza ekipa.

Nasi zawodnicy rozpoczęli rywalizację od zwycięstwa 33:25 z Czechami, z którymi wygrała także Norwegia (25:20). Przed decydującym o promocji meczu wiedzieliśmy więc, że nawet remis będzie dla Polaków korzystnym rozstrzygnięciem.

Podopieczni Zygmunta Kamysa zagrali świetną pierwszą część spotkania ze Skandynawami. Prowadzili do przerwy 15:10 i wydawało się, że są na dobrej drodze do wywalczenia przepustki na turniej finałowy. W drugiej części spotkania rywale wrzucili jednak wyższy bieg, z kolei Polacy mieli problemy w ataku. W efekcie w 42. minucie był już remis, a potem to Norwegia wyszła na prowadzenie.

Niespełna 80 sekund przed zakończeniem meczu Biało-Czerwoni przegrywali 25:28, wtedy jednak zaczęły dziać się niesamowite rzeczy. W bramce cuda wyczyniał Marcel Jastrzębski, który nie dał się pokonać w sytuacji jeden na jednego, z kolei w ataku ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Marcin Głuszczenko, który po szybkich atakach zdobywał punkty. Niemożliwe stało się faktem, nasi szczypiorniści w niespełna półtorej minuty odrobili trzybramkową stratę (końcówkę grali w osłabieniu), zremisowali 28:28 i awansowali na mistrzostwa świata, zaś reprezentanci Norwegii, tak jak czternaście lat temu ekipa seniorów, znów nie mogli uwierzyć w to, co się stało.

Finałowy turniej odbędzie się w dniach 20 czerwca - 2 lipca 2023 roku w Niemczech i Grecji.

Turniej El MŚ U21
Czechy – Polska 25:33 /9:15/

Polska: Jastrzębski, Poźniak – Michałowicz 8, Tomczak 4, Sladkowski 4, Głuszczenko 3, Wasiak 3, Wiaderny 2, Kosznik 2, Molski 2, Będzikowski 2, Stempin 1, Szendzielorz 1, Mielczarski 1, Karpiński, Niedzielski,

Norwegia - Czechy 25:20

Polska – Norwegia 28:28 (15:10)

Polska: Jastrzębski, Poźniak – Będzikowski 5, Sladkowski 4, Wasiak 4, Głuszczenko 2, Wiaderny 2, Kosznik 2, Michałowicz 2, Tomczak 2, Molski 2, Mielczarski 2, Stempin 1, Szendzielorz, Karpiński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nieprawdopodobny finisz reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni zremisowali z Norwegią i wywalczyli awans na mistrzostwa świata do lat 21! - Sportowy24

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski