Nieschnący zaciek i przebarwienia na pomalowanej ścianie, biały lub żółty puszek, oceniane są wyłacznie w kategoriach "estetycznych" i traktowane jako efekt niestaranie przeprowadzonych prac murarskich. Tymczasem prawda jest o wiele bardziej brutalna: w domu pojawił się grzyb. Oczywiście, nie wziął się znikąd. Prawdopodobnie zawiniła niestarannie wykończona elewacja domu lub przeciekający dach. Ciepłe i zawilgocone pomieszczenia dla grzybów są najlepszymi z możliwych ekosfer. Wprawdzie podwórkowe plotki głoszą, że grzyby niezniszczalne, ale nieproszonego lokatora mimo wszystko można się pozbyć. Należy to zrobić jednak jak najszybiciej.
W przeświadczeniu domorosłych budowlańców dobrym i niedrogim rozwiązaniem jest nałożenie dodatkowej warstwy murarskiej na zaatakowaną powierzchnię. Niestety, to niczego nie zmienia. Grzyb rozwija się nadal. Co gorsza, w postaci długich cienkich nitek, przedostaje się przez mur i beton pomieszczeń, w miejsca zapewniające mu lepszą wegetację.
Walkę z grzybem należy rozpocząć od dokładnego oczyszczenia zaatakowanej powierzchni, później zaś nie pozostaje nic innego jak tylko sięgnąć po preparaty chemiczne.
W sklepach z domową chemią środków grzybobójczych jest pod dostatkiem. Od pewnego czasu sporą popularnością cieszy się np. Izomur, preparat do odgrzybiania i zabezpieczania ścian budynków przed zawilgoceniem i zagrzybieniem. Jakkolwiek jednak by nie było, większość ze środków chemicznych dostępnych w handlu powinna być w wystarczającym stopniu skuteczna. Pamiętać jednak należy, że maksimum korzyści z zastosowania preparatu uzyskamy dopiero wówczas gdy precyzyjnie dostosujemy się do zaleceń producenta.
Jeśli "nasz" grzyb nie jest agresywny, a podłoże niezbyt wilgotne, Izomur można użyć zaraz po oczyszczeniu konserwowanej powierzchni. Należy spryskać ją dwukrotnie, w odstępach co dwie godziny. Do-
piero wówczas, po całkowitym jej wyschnięciu, powierzchnię można zabezpieczyć rzadką zaprawą tynkarską. I to powinno wystarczyć. Gdy jednak grzyb się rozrósł, a tynki nim porażone są mocno wilgotne, sprawa niestety komplikuje się. Tynk bowiem należy skuć do 50 cm, poza strefę zawilgocenia, a mur dokładnie oczyścić z pozostałości zaprawy.
To jeszcze nie koniec,
ponieważ oczyszczoną powierzchnię należy jeszcze dokładnie osuszyć. Można oczywiście zdać się na naturalne ciepło pomieszczenia, ale praktyczniej i szybciej jest zastosować nadmuch ciepłego powietrza. Dopiero wówczas bierzemy preparat do ręki i spryskujemy (lub smarujemy) nim ścianę, dwa lub trzy razy w czterogodzinnych odstępach. Całość prac kończy ponowne nałożenie warstwy tynku. Do nowego tynku warto jednak dodać nieco Izomuru. W tym przypadku preparat musi stanowić ok. 3 proc. wody zarobowej.
Najłatwiej jest przeciwdziałać
Preparat, w podobnych propracjach, można bowiem profilaktycznie dodawać do zaprawy tynkarskiej lub narzutki pod tynk. Co więcej, w pomieszczeniach narażonych na zawilgocenie można także 0,02 ml Izomuru dodać na każdy litr farby emulsyjnej.
oprac. (T. D.)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?