Tak wczoraj dopingowali i cieszyli się kibice w Kasinie Wielkiej Fot. Michał Klag
KASINA WIELKA. Ogromna radość w rodzinnej miejscowości Justyny Kowalczyk
Jak przed każdym olimpijskim biegiem Kowalczyk, fani na wspólne oglądanie występu przyszli ubrani w biało-czerwone barwy. Przybyli nie tylko mieszkańcy Kasiny, ale również okolicznych miejscowości. - To jej koronny dystans, będzie złoto - powtarzali.
Wraz z pierwszymi pchnięciami narciarskich kijków, kibice zaczęli skandować "Justyna, Justyna!" i "Do boju, do boju, do boju Justyna". Gdy przejechała nartami czerwoną linię mety, rozległ się potężny okrzyk radości. Płakano ze szczęścia, ludzie na co dzień zupełnie obcy padali sobie w ramiona. Nie zabrakło też kilkukrotnie odśpiewanego "Sto lat" i skandowania "Dziękujemy, dziękujemy". - Jesteśmy po prostu niesamowicie szczęśliwi, ale jutro nawet pewnie słowa nie będziemy mogli powiedzieć - mówili w "złotą sobotę" kibice.
Rodzice Justyny bieg oglądali w domowym zaciszu. - Bieg na 30 kilometrów chcieliśmy obejrzeć wspólnie z żoną - mówił nam wczoraj rano Józef Kowalczyk, tata Justyny. - Było bardzo fajnie, na sercu robiło się chwilami strasznie ciężko, ale jakoś się wytrzymało. Wierzyliśmy w złoto cały czas. Pewności jednak w sporcie nigdy nie ma, bo gdyby była, to by się tak nikt nie wzruszał. Oglądam jeszcze powtórki w telewizji, bo trzeba to kilka razy zobaczyć, i nadal pojawiają się łzy. Noc była nieprzespana. Czekaliśmy na dekorację. Teraz szykujemy się na wyjazd do Warszawy, by powitać Justynę.
(TOP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?