Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepubliczna krakowska uczelnia wnioskuje o prawo kształcenia przyszłych lekarzy

Dorota Stec-Fus
Zdrowie. Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego wystąpiła do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o nadania uprawnień do kształcenia lekarzy. To największa niepubliczna uczelnia w mieście, na której za studia trzeba płacić niemałe czesne.

Krakowska Akademia argumentuje, że każda inicjatywa mogąca zwiększyć liczbę lekarzy jest cenna. Zwłaszcza w Polsce, gdzie na tysiąc mieszkańców przypada tylko dwóch lekarzy – najmniej w Europie. Inicjatywa szkoły wyższej jest zatem odpowiedzią na powtarzane od lat apele o konieczności zwiększenia liczby studentów na uczelniach medycznych. Odpowiednią jakość kształcenia powinna, zdaniem władz uczelni, zapewnić dobra kadra dydaktyczna i baza szkoleniowa.

Ponieważ studia medyczne są bardzo drogie, rząd nie godzi się na istotne zwiększenie liczby miejsc dla przyszłych lekarzy w państwowych szkołach wyższych. W efekcie obok niedofinansowania służby zdrowia oraz jej fatalnej organizacji, brak specjalistów jest jednym z powodów pozostawania Polski na szarym końcu Unii Europejskiej pod względem skuteczności leczenia.

Na dodatek blisko 16 tys. polskich lekarzy ma już ponad 50 lat, a ponad 8 tys. powyżej 70. Najtrudniejsza sytuacja panuje w pediatrii, gdzie średnia wieku lekarzy – wśród których przeważają kobiety – wynosi 58 lat.

Czy Krakowska Akademia ma rzeczywiście argumenty, by przekonać resort nauki, że jest przygotowany do tak odpowiedzialnej działalności, jak kształcenie dobrych lekarzy? Ile student musiałby płacić za kształcenie? Anna Cieślak, rzeczniczka uczelni nie daje jasnej odpowiedzi: – Wszystkie informacje zawarte są we wniosku, skierowanym do resortu, który do momentu rozstrzygnięcia ma charakter tajny – mówi. Decyzja ministerstwa ma zapaść najpóźniej do końca kwietnia.

Jednym z podstawowych problemów szkół wyższych, chcących kształcić medyków, jest zwykle brak bazy naukowo-dydaktycznej. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że tę rolę dla studentów uczelni im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego spełniałyby szpitale im. Bonifratrów, im. św. Rafała, a także niektóre oddziały Szpitala Jana Pawła II.

Sprawa budzi jednak kontrowersje. Prof. Piotr Laidler, prorektor Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego podkreśla, że odpowiedzialne kształcenie kandydatów na lekarzy wymaga z jednej strony ich praktykowania w ośrodkach, które mają ministerialną akredytację, z drugiej zaś kadr naukowych z olbrzymim doświadczeniem.

– Kształcenie lekarzy wymaga gigantycznego potencjału, którego gromadzenie trwa przez wiele lat. Chcę zwrócić uwagę, że resorty nauki i zdrowia, nim sformułują odpowiedź, powinny pieczołowicie sprawdzić, czy szkoły aspirujące do miana uczelni medycznych, spełniają wszystkie te standardy – podkreśla prof. Laidler.

Dodaje, że CM UJ także kształci na kierunkach płatnych, gdzie jeden rok nauki kosztuje ok. 25 tys. zł. Stanowią oni 10-15 proc. osób uczęszczających na studia dzienne, a ich program niczym się nie różni. CM UJ byłoby w stanie przyjąć większą liczbę studentów, ale decyzja w tej sprawie należy do resortu nauki.

Dr Adam Kozierkiewicz, eskpert ds. ochrony zdrowia uważa, że dla dobra pacjentów państwo powinno wy­asy­gno­wać większą pulę pieniędzy na kształcenie medyków w sprawdzonych ośrodkach. Nie jest zwolennikiem przygotowywania do zawodu w placówkach, które nie mają doświadczenia. W podobnym tonie wypowiada się też dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

– Jeżeli lekarze mają skutecznie leczyć, muszą być kształceni przez dobrą kadrę i praktykować w ośrodkach klinicznych, w których mają szansę zapoznania się ze wszystkimi przypadkami chorób – podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski