Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nierówny ring

KAW
Przemysław Saleta jest pierwszym Polakiem, który zdobył na krajowym ringu tytuł w zawodowym boksie. W walce z Chorwatem Asmirem Vojnovicem, zakończonej przez poddanie po X rundzie, Saleta zdobył w Warszawie tytuł interkontynentalny IBO w wadze ciężkiej. W sobotę wygrał swą drugą zawodową walkę krakowianin Roman Bugaj.

Saleta z pasem interkontynentalnym IBO

Podczas Gali Ciężkich Ciosów walczono na nierównym ringu. Największym, jaki dopuszcza regulamin (6,30x6,30 m), ale nierównym, na co skarżyli się bokserzy jeszcze zanim rozpoczęły się pojedynki. W III rundzie rozpędzony Saleta chcąc uderzyć Vojnovica potknął się i upadł. Na szczęście nie skręcił nogi i mógł dalej walczyć. Bokser, który dopiero przed trzema miesiącami zrezygnował z pracy w Canal Plus, walczył o niebo lepiej niż w ubiegłorocznych starciach. Był skoncentrowany, szybki, pamiętał, by ze względu na znacznie większy zasięg ramion, trzymać Chorwata na dystans. W IX rundzie Vojnovic już ledwo stał. Saleta nie potrafił jednak zakończyć pojedynku przed czasem. W jego pięściach nie tkwi siła, która zwala z nóg. W X przepuścił szturm, ale rywal dotrwał do gongu. Vojnovic nie przystąpił jednak do następnej rundy.
- Widziałem, że wyszedł z "dzikimi" ciosami, unikając moich, jak mógł. Nie sposób jednak przebiegać dwunastu rund. Po piątej zacząłem się zastanawiać, ile jeszcze wytrzyma. Cieszę się, że właśnie ja jestem tym bokserem, który jako pierwszy zdobył w Polsce mistrzowski tytuł. Za dwa-trzy miesiące chcę go bronić, także w kraju - powiedział Saleta.

Drugi nokaut Bugaja

Najkrócej walczył Bugaj, zaledwie 2 minuty i 4 sekundy. Bugaj: - Zacząłem ostrożnie, bo nie znałem rywala. Pod koniec rundy już wiedziałem na co go stać i zacząłem uderzać bardziej zdecydowanie. Na 56 sekund przed końcem rundy Bugaj, który słynie z najmocniejszego uderzenia w kraju, trafił w okolice ucha Słowaka Mariana Kolpasky. Prawa pięść Bugaja ześlizgnęła się po głowie debiutującego w zawodowym boksie rywala, a mimo to ten padł na deski. Szybko wstał, ale zgłosił sędziemu, że nie ma już ochoty walczyć. - Trener Jacek Urbańczyk powtarzał nam, byśmy byli bardzo skoncentrowani, starali się nie myśleć o swoich walkach i podeszli do nich bez emocji - opowiadał ważący 95,3 kg Bugaj.

Weselne ciosy

To opanowanie odegrało wyjątkową rolę w przypadku Sosnowskiego. Stipe Balic wyglądał jak ktoś, kogo zagoniono do ringu z łapanki. Ponieważ zrobiono to w ostatniej chwili, nie zdążył odzwiedzić fryzjera. Częściej niż uderzał, odgarniał kudły spadające mu na twarz. Jeśli już atakował, to ciosami, które najżyczliwsi mu określali zamachowymi, a wolący dosadniejsze określenia - rodem z weselnych bijatyk. Jak je zwał... faktem jest, że Chorwat z reguły obijał Sosnowskiemu plecy. Trzymał przy tym głowę na wysokości jego pasa albo prowokował go opuszczając ręce i robiąc głupie miny. - Chwała Albertowi, że nie dał się wyprowadzić z równowagi - skonkludował Urbańczyk. Sosnowski odniósł w tym 4-rundowym pojedynku 6. zwycięstwo, ale zaimponował tylko wytrzymałością psychiczną. Poza tym walczył kiepsko. - Byłem stremowany, w szatni nie potrafiłem się skoncentrować - tłumaczył.
Iwona Guzowska za to zasypała 23-letnią Portugalkę Vandę Correię gradem uderzeń. "Królowa" z Gdańska, jak ją zapowiedział Jeremi Jemiołowicz, od niedawna mieszka wraz z dzieckiem w Warszawie. Przez lata uprawiała kick boxing, pierwszą walkę bokserksą wygrała (przez nokaut) w lutym. Przebieg sobotniego pojedynku w wadze superkoguciej był jednostronny. Już w I rundzie Correia była dwukrotnie liczona. W II Guzowska okładała ją niemiłosiernie do czasu, aż na ring spadł ręcznik portugalskiego sekundanta.
Ponadto w wadze superśredniej Gerard Zdziarski pokonał Gustava Liptaka (Słowacja) przez techniczny nokaut w I rundzie, a Piotr Bartnicki Niemca Danny Thiela w wadze superpółśredniej jednogłośnie na punkty.

Lewis w Polsce?

Hala Legii zapełniła się do ostatniego miejsca, najszybciej sprzedano najdroższe bilety po 500 i 200 zł. Przybył m.in. Andrzej Gmitruk, który pracuje w norweskim związku bokserskim i jest związany z brytyjską firmą Panix Promotion. Ujawnił, że czynione są starania o przyjazd do Polski Lennoksa Lewisa, mistrza świata wersji WBC, który we wrześniu stoczy rewanżowy pojedynek z Evanderem Holyfieldem. (KAW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski