Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieruchomości - rynek z perspektywą?

Redakcja
Polskie nieruchomości są kilkakrotnie tańsze niż oferowane w wielu krajach Unii Europejskiej. W Irlandii np. ich ceny wzrosły od 1997 r. o 180 proc. Nasuwa się więc pytanie, czy z podobną sytuacją będziemy kiedyś mieli do czynienia w Polsce?

Z nowymi domami sytuacja wygląda podobnie jak z działkami atrakcyjnie zlokalizowane będą stopniowo drożeć i ciągle warto je kupować

   Pośrednicy obawiają się wzrostu cen po podniesieniu w 2008 r. VAT na nowe mieszkania, a także w związku z wprowadzeniem euro. Te zagrożenia mogą jednak nie mieć wpływu na ceny - perspektywa wprowadzenia euro ciągle się oddala, a Sejm być może przyjmie ustawę kwalifikującą budownictwo mieszkaniowe jako budownictwo społeczne, obciążone niższą stawką VAT (dotychczas tak szeroka definicja budownictwa społecznego została wprowadzona w kilku znacznie od nas bogatszych krajach, np. w Wielkiej Brytanii).
   Na razie nic nie zapowiada szturmu obywateli z krajów Unii na polski rynek. Owszem, częściej niż w poprzednich latach pojawiają się w agencjach nieruchomości pytania od obcokrajowców, ale ciągle jest to raczej margines rynku. Tacy klienci odgrywają większą rolę np. jako nabywcy apartamentów w Warszawie.
   Obecnie nasze mieszkania i grunty są

o wiele tańsze

niż w dawnych krajach członkowskich. W mediach można spotkać się także często z opinią, że ceny w UE stopniowo się wyrównują. Często zapomina się jednak, że w dłuższej perspektywie wzrostom cen towarzyszy podnoszenie się wysokości zarobków. Polscy konsumenci, przy obecnym rozwoju gospodarki, nie byliby w stanie kupić droższych mieszkań.
   Wydaje się, że

w Krakowie i okolicach

obecnie najbardziej opłaca się inwestować w działki. Dobra inwestycja to z pewnością uzbrojona działka budowlana. Małopolscy pośrednicy szacują, że ładna działka, do 10 km od granic miasta, będzie drożeć najwyżej o 10 proc. rocznie.
   Nabywanie działek budowlanych, przy zachowaniu zdrowego rozsądku, obarczone jest stosunkowo niewielkim ryzykiem. Jednak spodziewane zyski, szczególnie po wzrostach, które obserwowaliśmy od ponad roku, przynajmniej w perspektywie 2-3 lat nie będą zbyt duże. Niektórzy inwestorzy decydują się w takiej sytuacji na większe ryzyko i kupują grunty rolne. Ich wartość to często 1/10 tego, co trzeba zapłacić za działki budowlane. Warunkiem zakupu musi być jednak interesująca lokalizacja (w pobliżu dróg dojazdowych do miasta, usytuowanie w terenie, otoczenie, krajobraz). Warto w takim przypadku decydować się na duże, co najmniej 25-hektarowe działki.
   Wybierając działkę, należy zwrócić uwagę na możliwość łatwego i taniego uzbrojenia terenu, a także na jakość drogi prowadzącej do posesji. Plan zagospodarowania przestrzennego nie jest czymś nieodwołalnym. Każdy może wystąpić z wnioskiem o przekwalifikowanie terenu. Oczywiście trzeba uzbroić się w cierpliwość i, niestety, nie można być pewnym, że uzyska się na to zgodę.

W mieście i na obrzeżach

   Z nowymi domami sytuacja wygląda podobnie jak z działkami - atrakcyjnie zlokalizowane będą zapewne stopniowo drożeć i ciągle warto je kupować. Mowa tu jednak głównie o domach poza granicami administracyjnymi Krakowa. W mieście podaż domów, szczególnie stosunkowo nowych, jest niewielka, a ceny bardzo wysokie. Na przykład Wola Justowska, oprócz tego, że przeinwestowana i tłoczna, jest już tak droga, że trudno spodziewać się dalszych wzrostów cen na tym obszarze. Stanowczo złą inwestycją jest obecnie kupowanie domów starych, mających więcej niż 15 lat. Budowane ze słabych materiałów i w starych technologiach nie są i z pewnością nie będą na rynku poszukiwanym towarem.
   Mieszkania, mimo że w ostatnim okresie mocno podrożały, ciągle mogą być atrakcyjną formą

lokaty kapitału.

   Po przedakcesyjnych wzrostach ceny ustabilizowały się, ale wbrew przewidywaniom nie spadły i powoli znowu zaczynają rosnąć. Interesujące z punktu widzenia inwestorów dzielnice nie zmieniają się w Krakowie od lat - Krowodrza, Łobzów, Bronowice, Ruczaj. Nowe mieszkania w Śródmieściu - Krowodrzy, to w tej chwili wydatek rzędu 3,7 - 4 tys. zł za metr kwadratowy.
   Dodatkowy dochód, szczególnie w przypadku mieszkań, przynosi ich

wynajmowanie.

   Ładne, urządzone dwu-, trzypokojowe mieszkanie blisko centrum, za które trzeba dać 250 tys. zł można potem wynająć za ok. 1 - 1,4 tys. zł na miesiąc. W skali roku daje to 3-, 4- procentowy zwrot nakładów. Dzięki tym dochodom wiele osób po prostu spłaca raty zaciągniętego na zakup mieszkania kredytu. Trzeba jednak pamiętać, że z wynajmem wiąże się często wiele kłopotów. Niesolidnych lokatorów trudno się pozbyć, a nawet dobry czynsz może nie pokryć ewentualnych zniszczeń i kradzieży.
   Stopniowy wzrost cen metra kwadratowego nieruchomości wydaje się nieunikniony. Z pewnością rosły będą, obecnie stosunkowo niskie, stawki za roboty budowlane. Zdrożeją też zapewne grunty. Choć trzęsienia ziemi i nagłego skoku, w żadną stronę, raczej nie należy się jeszcze spodziewać, to rynek nieruchomości ma przed sobą szanse rozwoju. Wydaje się więc, że inwestowanie dziś w nieruchomości to dobry interes.
WOYCIECH JARCZEWSKI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski