Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesieni patriotycznym zapałem...

Redakcja
Trwają uroczyste obchody 141. rocznicy jednej z bardziej krwawych bitew powstania styczniowego, zwanej od miejsca jej stoczenia bitwą miechowską. W sobotę fakty z tamtych lat przypomnieli w okolicznościowym programie członkowie Komisji Turystyki Pieszej Zarządu Oddziału PTTK w Miechowie.

Komisja Turystyki Pieszej PTTK przypomniała bitwę miechowską z 17 lutego 1863 roku

   Po słowie wstępu przewodniczącej sekcji Krystyny Maj wystąpili uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I st. w Miechowie. Na gitarze zagrała Katarzyna Strycharz, kilka utworów wykonał na akordeonie Szymon Józkowicz. Muzyczną część uzupełnił cykl pieśni patriotycznych, związanych z przełomowymi wydarzeniami w naszych dziejach, począwszy od 1848 do 1918 r. Zaśpiewał je zespół wokalny "Tęcza" ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Miechowie, którym opiekuje się wicedyrektor Mirosław Czekaj.
   Interesującą prelekcję, przypominającą heroizm i tragizm dni sprzed 141 lat, wygłosił członek Zarządu Miechowskiego Towarzystwa 1163 Roku Włodzimierz Barczyński. Posiłkując się mapą poglądową, przybliżył on genezę i przebieg bitwy, scharakteryzował uzbrojenie i układ sił po obu stronach, omówił tragiczne zakończenie boju oraz skutki, jakie dotknęły ludność cywilną.
   _"Urzędnicy powiatu z naczelnikiem powiatu miechowskiego w latach 1862-1863 Wincentym Januszkiewiczem rozbiegli się na wszystkie strony. Znieważani, napastniczo zaczepiani przez żołdactwo uchodzili gdzie mogli, ujeżdżali do Krakowa, kryli się. Nie było też żadnej urzędowej, cywilnej czynności, gdyż w tę porę i długo później nikt do Miechowa zbliżyć się nie odważył, nie śmiał (...) Już na trzeci dzień po katastrofie przybył do Miechowa Dobrzański, by odszukać tam swego brata Michała oraz Moszyńskiego i Tomkiewicza, ale mu się nie udało, zaś Czechówna notowała 21 lutego w "Dzienniku", że Moszyński po uzyskaniu zezwolenia Bagrationa przeznaczył 1000 rubli na odszukanie ciała syna, którego jednak nie znaleziono pomiędzy trupami leżącymi dotąd w Miechowie gdyż te, dostawszy się na pastę żołdactwa, zostały tak porąbane, że w żaden sposób rozpoznać żądnego z nich nie było można" - _to fragmenty pamiętnikarskich zapisów krakowianina z urodzenia a miechowianina z wyboru, Kazimierza Girtlera, o tamtych dramatycznych wydarzeniach. Tekst i fot.: (WOJ.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski